piątek, 25 marca 2011

.ziemski anioł i nieziemska diablica

Kiedy na dworze była szarówka, a w oknie odbijała się już tylko moja blada twarz, zebrałam rozrzucone myśli i wyszłam z domu. Ot tak. Termometr wskazywał 9,6* C, jednak powietrze było nieprzyjemnie zimne. Zarzuciłam na głowę kaptur i nierozpoznawalna błądziłam po alejkach parku. Czyjś śmiech, znad drugiej strony odbijając się od granatowej tafli wody, docierał do mnie szeptem. Trawa szumiała sycząc coś niewyraźnie, nadając mojej przechadzce mroczny wydźwięk. Staw przymarznięty jeszcze miejscami buczał groźnie, jakby chciał bym zawróciła do domu. Im dalej szłam tym było mi zimniej. Jednak nie miało to znaczenia. Z minuty na minute robiło się coraz bardziej ciemno. Powinnam zawrócić, jednak nic nie mogło mnie przestraszyć. To tak jakbym nic nie czuła. Nagle stałam się tak obojętna-na wszystko. Jakby w hipnotycznym śnie, szłam przed siebie, nie obierając drogi powrotnej. Minęły ponad dwie godziny, zanim postanowiłam wrócić.
Chciałam utopić to straszne poczucie, z którym uporać ostatnio się nie mogę. Ta złość i rozdzierający ból, wyrzuty sumienia nie dają mi spokoju. Szukam ucieczki-jak zawsze. Weszłam na ścieżkę, której powinnam uniknąć. Teraz jest już za późno by zawrócić. Stało się. Mogę jedynie znów stanąć do walki. Z samą sobą.

***

Otarłam się dziś o jej anielskie skrzydła. Tak niewinnie mija mnie nie zwracając na mnie uwagi. Dziwnie poczułam się będąc od niej o krok. Pustka zastąpiła burze myśli i na chwilę przestałam być. Ktoś potrącając mnie przywrócił mnie do życia. Wtedy zrozumiałam. Tak bardzo odmienna jest ode mnie, że wpadam w panikę, gdy przechodzi obok. To nie strach. Sama nie wiem co się ze mną dzieje. Czasami mam wrażenie, że coś mnie z nią łączy. Może znajdę w sobie kiedyś odwagę by zamienić z nią kilka słów. Ziemski anioł i nieziemska diablica. Tak, to ona jest tą lepszą, tą dobrą i czystą. Ja mam w sobie tyle zła, tyle złości i chłodu. Jednak tak jest mi dobrze, z przyprawionymi rogami i ironicznym uśmiechem. Lubię zabijać spojrzeniem i stawiać na swoim. Nigdy nie byłam aniołem. Nigdy nie będę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz