czwartek, 31 października 2013

. w sam raz

Najchętniej zabrałabym ze sobą swoje rzeczy i zaczęła gdzieś daleko, na nowo układać wszystko. Zabrałabym ze sobą kaktusy ... zdjęcia ... kilka sukienek ... ciepły sweter i buty na obcasie. Szminki ... pudry ... tusze do rzęs spakowałaym obowiązkowo. Sfatygowaną, ulubioną poduszkę ... i polarowy koc upchnęłabym w walizce. 
W głowie układam meble w swoim nowym mieszkaniu ..... maluję ściany na ciepłe beże i brązy. Na półkach układam książki, notatki z wykładów i zdjęcia mojego kochanego jamnika. Kilkanaście kolorowych kubków poukładałabym w kuchannej szafce. Wszystko moje ... na swoim miejscu ...po mojemu. W tłe leciałby moja muzyka ... nie za cicho, nie za głośno - w sam raz.
Nie mogę zostawić za sobą ... wymienić na lepsze tego co 'nie moje' . To w jakmś stopniu jest częścią mnie - niechcianą częścią mnie.
Jeszcze wczoraj byłam siebie pewna ... 


poniedziałek, 28 października 2013

. koleżanka



Nie moge znieść tego ciągłego dystansu. Tej niepewności .... nie zniosę. Wiem, że nie moge teraz się poddać ... nie mogę być słaba. Jednak Twoje zimne spojrzenie ... kontroloane gesty i słowa. Brakuje Ci pewności ... a mnie niepewność bezlitośnie nęka.

"Koleżanka" - to słowo rani bardziej niż jakiekolwiek inne. Chcesz dowodów na moją szczerość ... na to kim jestem i czego chcę. Nie wiem jak przekonać Cię do tego co czuję. Przecież wyjście na lody czy do kina nic nie zmieni .... ciągle zastanawam się co mogłabym zrobić ... o czym Ci opowiedzieć. Żebyś tylko uwierzył .... Wszystko co przychodzi mi do głowy wydaje mi sie takie banalne. I zegar, który nade mną tyka ... nie wiem kiedy skończy odliczać ....

Boję się, że jest już za późno ... że już mi nie zaufasz, że ja nie zaufam Tobie. Strach stoi na równi z tęsknotą i niepewnością. To wszystko ... takie obce ... a jednak znajome. Niby Ty ... niby ja ... nie my . Nie rozumiem .... 

Trzymasz mnie na dystans .... jak kogoś zupełnie obcego. Czuję, że nie chcesz mnie wpuścić do swojego życia ... nie teraz ... czy w ogóle ... [?] Ciągle czerwone światło .... wiem, że jeszcze bronisz się przede mną - rozumiem. Boisz się zaryzykować ... ze mną. Mimo wszystko się boisz ... 

Czekasz na działania z mojej strony ... chcesz coś zobaczyć .... uwierzyć ... zaufać ... wciąż czekasz. A ja czuję, że nie jesteś do końca pewien czy jest to warte zachodu .....  Czuję z Twojej strony jakąś niechęć, której nie potrafie określić ...

Mimo wszystko spróbuję .... choćbym miała siebie całkowicie zatracić w tym wszystkim .... bo czuję, że warto .... wiem, że jeszcze długo będzie nas boleć to wszystko, ale mam nadzieję.... tak wielką... że nam się uda.

środa, 23 października 2013

. o jeden oddech więcej

Zastanawiasz się kim jestem  .... Trochę zdziwiło mnie, że zatrzymałeś się nade mną dłużej niż chwilę. Choć bym chciała, nie odpowiem Ci na to pytanie ..... możesz sam spróbować zbudować sobie w głowie obraz mojej osobowości. Ja sama jednak nie potrafię tego okreslić. Wiem jedno - na szczęście i nieszczęście zadajesz się ze skomplikowaną kobietą.

Co do mojego bloga ... może rzeczywiście przeważają tu pesymistyczne klimaty. Chyba nie miałam takiego zamiaru, dodając tu pierwsze posty. Blog ten stał się jednak w pewnym sensie miejscem, gdzie mogę swobodnie zostawić poza sobą [częściowo] wszystkie moje złe myśli ... wątpliwości i smutki. Nie chciałabym chyba zadręczać swoimi przemyśleniami moich znajomych .... chyba nie mam nawet takiej osoby, której mogłabym opowiedzieć wszystko. Chyba nikt by mnie nie zrozumiał .... choć nie wiem, bo nie próbowałam. Może właśnie w obawie przed niezrozumieniem zaczęłam pisac tego bloga.

Co do mnie samej .... ciągle stoję w kropce. Choć coraz częściej zaczyna ona przypominać kałużę ... Chciałabym ale nie wiem .... może tak a może nie ... zobaczymy.... poczekamy, może coś się stanie. Chyba jednak nie. Nie chcę niedomówień ... nie chcę się domyślać.... [choć ciągle wymagałam tego od innych]. Macie rację. Już nie może [lub nie powinno] być gorzej. Dlatego więc ..... układam na nowo ... [choć może za wcześnie] ... na nowo układam siebię.

I znów jakaś myśl przebiegła przez głowę ... o Tobie czy o mnie. Nie ważne. Niech już nie biega ... nie krzyczy, nie robi zamieszania. Chcę usłyszeć ciszę....usłyszeć więcej o jeden oddech o jedno mrugnięcie oczu.


poniedziałek, 21 października 2013

. tylko

Wszystko wydaje mi się takie trudne i odległe. Odnoszę wrażenie, że z niczym sobie nie radzę, że ludzie dziwnie się na mnie patrzą. Na nic mi malowanie paznokci ... podkręcanie rzęs ... na czekoladowy brąz malowanie szminką ust. Widzę jak zgasły mi oczy .... 

Znów boję się i głupio ryzykuję ... na zmianę i do znudzenia. Między zdrzeniami ... gdzieś w potoku myśli, znów pustka. Nieuzasadniona pustka, co jak cień za mną chodzi. Sama już nie wiem jak mam sobie pomóc. Powinnam chyba zostawić gdzieś poza sobą te myśli, wspomnienia, przeżycia. To nie żal .... to nie tęsknota ... to jakiś dziwny ból .... jakaś złość.

Boję sie, że pozwolę wejść w moje życie komuś, kto w ogóle na to nie zasługuje. Komuś, kto w nie wejdzie, narobi bałaganu i wyjdzie zatrzaskując za sobą drzwi. Czuję, że jestem jeszcze słaba, naiwna... i choć boję się to chciałabym móc komuś zaufać. Zaryzykuję ... ? Czy odpuszczę ... ? Nie wiem .. i nie zastanawiam się nad tym w ogóle. Wiem, że to nie zależy ode mnie - to co wpłynie na moją decyzję. Niech więc się dzieje co chce. Może nie będzie aż tak źle ... i może nie wpadnę w objęcia kogoś, kto będzie chciał mnie tylko zranić.

niedziela, 20 października 2013

. nijakie

Nie wiem od czego zaczać. Znów czuję się dziwnie robita. W zasadze nie wiem czy to przez to przeziębienie czy może przez coś innego. Zaraz skoczę do kuchni i zaparzę sobie kawy. Miejmy nadzieję, że ona pomoże. 

Wszystko zdaje się być takie nijakie. 


piątek, 18 października 2013

. postanowiłam upaść

Powoli odnajduję spokój. Trochę pozorny, bo jeszcze niektóre słowa, zdjęcia czy skojarzenia potrafią rozmyć chwiejną wciąż pewność siebie. Przynajmniej wdrożyłam się w uczelniany system ... nie jestem już tak bardzo senna i może nawet nabrałam większej chęci do pracy. Staram się wszystko układać, segregować .... czasami szufladkować. Jak już wcześniej wspomniałam ... odpuściłam sobie poszukiwanie 'pocieszenia' w tym całym zamieszaniu. Postanowiłam upaść z tym wszystkim i wstać na nowo. Nie biorę pod uwagę tego co czuję. Staram sie oddalić od siebie wszelkie sentymenty, wzruszenia i chwile niepewności. Skupiam się na tym co robię ... i sięgam po wszystko ... nawet po to czego brać nie powinnam. Znów wychodzę z założenia, że raz się żyje .... nie patrzę na to co powiedzą inni i buduję nową siebie - taką sprzed lat. 

środa, 16 października 2013

. sama przed sobą

Dopadło mnie wredne przeziębenie - zimne poranki przyprawia mi bólem głowy. Standardowo łykam kolorowe witaminki, żeby całkowicie się nie rozłożyć. Teraz jakiekolwiek nieobecności na uczelni nie są wskazane. Tylko w ciągu ostatniego tygodnia przybył mi jeden segragator kserówek, o książkach już nie wspominając. A co za tym idzie, ja dorobiłam się okularów, bo biedne oczy nie dają już rady czytać ciągiem lejących się literek. Zaraz wychodzę na pks i z powrotem wracam na uczelnię. Pogoda nie zachęca do wychodzenia z domu, ale co zrobić....
Czuję się coraz bardziej zmęczona ..... kawa za kawą, energetyki .... już nie pomagaja. Spać też na dobrą sprawę nie mogę. Ciągle nękają mnie dziwne sny, choć nie tak straszne jak jakiś czas temu. Może już nie roglądam się w poszukiwaniu znajomych twarzy. Odpuściłam sobie czyjąkolwiek obecność. Wypatruję teraz spokoju, ukrywam się sama przed sobą i tak samo chyba ukrywam to co naprawdę czuje.... Musze dać sobie czas - to pewne, bardziej niż cokolwiek innego.

sobota, 12 października 2013

. miał rację

Sobotni wieczór - przed tv. Jednak moje zainteresowanie ogranicza się tylko do spoglądania na ekran w przerwie w patrzeniu na telefon. Głupia czekam na cokolwiek, choć wiem, że pieprzona komórka nie zadzowoni. Zawiodłam się ... na tych, na których ostatnio liczyłam. Na co ja głupia liczyłam ... To było normalne, że wykorzystają mnie i zostawią wtedy kiedy nie będę już nikomu potrzebna. Ha! więc mam w zasadzie to na co zasłużyłam. Zacznam wierzyć, ze miał rację gdy mówił, że mi sie należy i że nigdy nie byłam fair. Teraz więc wraca do mnie ze zdwojoną siłą każda zła myśl, która kiedykolwiek przeszła mi przez głowę. Czuję, że zniszczyłam sobie rzeczywistość, w której nie potrafię się odnaleźć. Jednak myśl o tym co było także nie sprawia, że staję się spokojniejsza. Widzę jak sama upadam i słyszę jak upada on. Nie mam już siły ... i serce pęka ... z żalu i poczucia winy.

piątek, 11 października 2013

. głupie serce

Znów dziwny sen. Całkiem niepodobny do poprzednich. Jednak dziwnie się po nim czuję. Już nie przestraszona ... ale ... w zasadze nie wiem jak.
Od rana czuję dziwny ucisk w klatce piersiowej. Ciężko się oddycha, a każdy wdech powietrza przynosi ból. Może to tylko z przemęczenia i nerwów - mam taką nadzieję. 
Po śniadaniu zabrałam się od razu za sprzątanie pokoju ... nie zajęło mi to zbyt wiele czasu, bo ostatnio jak nie mogę znaleźć sobie miejsca to najzwyczajniej sprzątam. Posegregowałam notatki i kserówki ... wszystko oznaczone innym kolorem ... podpisane i zapakowane do osobnych teczek. Idealny porządek, którym sama mogę się napawać. Wszystko sterylnie czyste ... poszufladkowane. Tylko ja jakaś taka rozkopana i nieuporządkowana.
Do herbaty dodaję 15 kropelek na uspokojenie. Nie sądziłam, że kiedyś po nie sięgnę. Ale naprawdę nie czułam się nigdy tak bardzo 'ciężka' i nie bolało mnie nigdy tak bardzo jak teraz - głupie serce. Chyba powinnam iść do lekarza ... ciągle czuję się zmęczona i brakuje mi tchu. Wiem, wiem ... nie powinnam się denerwować ani niczym przejmować. Ale dobrze wiecie, że tak się nie da. Zawsze jakoś podświadomie wracam do tego co powoli zaczyna mnie wykańczać.
Kropelki zacznijcie działać ... akurat kiedy jestem sama w domu, głupie serce chce odwinąc jakiś numer. Spokój! Rozumiesz ?! Spokój głupie serce ! 
Dla bezpieczeństwa chodzę wszędzie z telefonem w kieszeni ... nie zamknęłam wejściowych drzwi, gdyby to jednak trzeba było mnie zbierać z podłogi ... Ale jestem dobrej myśli ... głupie serce uspokoi się i będzie dobrze.

czwartek, 10 października 2013

. czuję w sercu żal

Sen nie przynosi wytchnienia. Co noc budzę się przestraszona ... tak bardzo, że nie mogę już zasnąć ... i tak do rana ... i tak każdej nocy. Ciągle myślę o tych sennych obrazach ... bez przerwy prześladują mnie sceny tych snów. Odnoszę wrażenie, że coś wisi nade mną ... że coś się stanie ... nic dobrego - tak czuję. Boję się ... oglądam się za siebie, gdyby to mnie coś groziło. Czuję się niepewnie.... bardziej niz kiedykolwiek. Czuję, że coś ciągle ze mną jest - czyjeś myśli [?].
Straciłam apetyt ... na wszystko ... w zasadzie wszystko już straciłam. Teraz mogę powiedzieć szczerze : czuję się nieszczęśliwa.
Już nie drażnią mnie spojrzenia innych ... teraz się ich boję. Tak samo mocno jak innych zwykłych rzeczy.


poniedziałek, 7 października 2013

.niezdrowe rumieńce rozhisteryzowanych zmysłów

Dni stają coraz bardziej nieznośne. Sama z sobą nie mogę już wytrzymać. Ciągły ból głowy nie poprawia i tak już beznadziejnej sytuacji. Wszystko poszło nie tak jak trzeba. Życie wypadło mi z rąk ... a może to tylko ja wypadłam z gry. Boli to wszystko, co stało się bez mojej wiedzy ... jakiś wewnętrzny wstyd ... poczucie bezsilności ... ciągłe zdenerwowanie. Jak mogłam do tego dopuścić ... Gra pozorów wywróciła mi wszystko do góry nogami. Na twarzy, czuję wciąż gorący rumieniec zakłopotania. Brakuje mi słów i rozsądku by to wszystko zrozumieć. Ach nie tak miało być ... przecież to nie tak .... Już za późno. Już nie cofnę czasu .. mogę tylko żałować, że nie zaufałam swoim przeczuciom.
Przyznaję ... pogubiłam sie w tym wszystkim. Widzę, choć wolałabym nie widzieć ... te wszystki upadki ... zgubione spojrzenia .. drżące ręce ... złamane serca. To wszystko nie miało tak wyglądać.... dlaczego więc coś poszło nie tak jak planowałam ... czemu coś na przód wyrwało się bez mojej wiedzy !?

sobota, 5 października 2013

.poduszki


Myślałam, że z czasem będzie łatwiej. Kolejny raz się myliłam. Bezlitośnie zabijam czas...dziś rano sprzątaniem, później spacerem z dżamnikiem. Teraz wypadałoby się położyć i zasnąć ... na godzinkę, może dłużej. Choć coś mi podpowiada, że nie powinnam kłaść się do łóżka. Czeka na mnie trochę kserówek...książki ... więc może tym się zajmę. Nie .... nie dam rady na niczym się skupić. Idę po poduszki... i niech się dzieje co chce. 

czwartek, 3 października 2013

.zmarznięte kształty drzew

Czwartkowe popołudnie. Słońce ogrzewa zmarznięte kształty drzew. Kończę pić pierwszą dziś kawę. Zaraz zabieram się za czytanie pierwszych w tym roku akademickim kserówek. Trochę tego jest - czym byłam zaskoczona, bo myślałam, że na III roku będzie mniej pracy ze względu na licencjat. Grubo sie pomyliłam. Zapowiada się bardzo ciężki - o ile nie najcięższy semestr. Kolorowymi zakreślaczami zaznaczyłam w kalendarzu wszystkie ważniejsze dni. W zasadzie mój weekend już się zaczął, z racji tego, że piątki mam zawsze wolne. Ale nie w głowie mi na razie zabawy czy wypady na miasto. Chcę dziś zacząć i skończyć jutro większość rzeczy. Możliwe, że weekend będzie miał dla mnie coś miłęgo w zanadrzu - na co w zasadzie bardzo liczę. Dlatego nie chcę marnować ani chwili i zabieram się za kilka minut do czytania. 
Bardzo się cieszę, że nie mam czsu na rozmyślania ... czasu na głupoty... dobrze mi zrobi coś czuję taki maraton kserówkowy. A reszta .... niech się dzieje co chce.

środa, 2 października 2013

.głupie myśli

Wstaję później niż zwykle. Przedłużam chwile pod kołdrą by tylko nie budzić się i nie mysleć ... Pogoda za oknem wcale nie zachęca do robienia czegokolwiek. Dłonie zaczęły robić się coraz bardziej szorstkie. Zimny wiatr niesie zimę. Myślami uciekam ciągle ... w jedno miejsce ... jedno spojrzenie, którego się boję, które jest mi jeszcze obce. Wiem, że nie powinnam teraz tak myśleć ... wiem, że to chyba nie najlepszy pomysł. Ale głupie myśli lecą... gdzieś same.