wtorek, 30 sierpnia 2011

.przeszłość

Tak jak pisałam w ostatnim poście dzisiejszy dzień okazał się totalnym niewypałem. Rano obudziłam się tylko po to by przełknąć kolejną dawkę narzekać ze strony "kochanej ""rodzinki". Od razu zemdliło mnie od tych samych standardów,więc wróciłam do łóżka na kilka godzin. Obudził mnie sms. Zeszłam na dół, zjadłam obiad...później już nie pamiętam co robiłam. Zapewne nic sensownego.

***
Przeszłość. Czym tak naprawdę jest ?! Wspomnieniem wczorajszego dnia, niedopitą kawą w kawiarni czy wczorajszym "dobranoc kochanie" ?! Przeszłość. Myślę, że ja nią jestem. To ja jestem wczorajszym dniem. Jestem Twoim wspomnieniem. Przeszłość tworzy moją historię, moje spojrzenie na świat i priorytety. Przeszłość. Nie mogę zatem o niej zapomnieć. To tak jakbym zapomniała o jakiejś części siebie. Nie zawsze chciałabym, żeby wracały wspomnienia, uczucia, słabości. Jednak dzięki temu pamiętam kim jestem i co jest dla mnie ważne. Nie zapomnę. Nie chcę i nie potrafię.

poniedziałek, 29 sierpnia 2011

.natt

Nie wiem czy bardziej zgubiona jestem czy już znalazłam wszystko to co do odkrycia było. Można powiedzieć, że już lepiej czuję się sama z sobą. Może znalazłam spokój i równowagę!? Wątpię. Szczerzę w to wątpię, jednak kilka rzeczy chyba znalazło swoje zakończenie, a jeśli nie to sprowadziłam je na właściwy tor. Chociaż czy jest on właściwy przekonam się z biegiem czasu. Mimo wszystko dziś chcę uwierzyć, że może jednak będzie dobrze. Wiem, że jutro obudzę się z przeświadczeniem, że wszystko jest bez sensu a ja sama nie będę mogła na siebie patrzeć. Jednak dziś, tu i teraz chcę ponownie uwierzyć. Nowa ja ?! Nie tym razem. Zbyt dużo kopii siebie zrobiła. Tych gorszych i lepszych-zbyt wiele. Jednak poznałam się lepiej niż kiedykolwiek przedtem. Teraz wracam to tej prawdziwej Natt, z przed trzech lat. Razem z nią wrócą wspomnienia i smutki, stare za i przeciw. Wrócą słabości. Jednak bez udawania, że jestem samowystarczalna, że potrafię być sama. Bez zbędnych słów i dyskusji. Pora wrócić. Zacząć coś od nowa, zacząć żyć sobą i dla siebie.


poniedziałek, 22 sierpnia 2011

.senna mgła

Obudziłam się dość wcześnie. Zeszłam do kuchni by zalać sobie kawę. Wróciłam do pokoju z parującym kubkiem. Zapach dużej czarnej wyrwał mnie na dobre ze snu. Nie mogąc zebrać myśli przeczytałam kilka stron, kończąc pierwszą część książki. Zeszłam na dół. Przejrzałam zdjęcia, do niektórych przyczepiłam kilka wspomnień. Niepotrzebne umieściłam w koszu. Nie dało mi to jednak spokoju. Wciąż z czymś nieokreślonym borykam się, jednak dziś jest trochę lżej. Może nadeszła ta chwila, żeby coś zmienić. Nie wiem, nie myślę o tym. Nie jestem w stanie już racjonalnie myśleć.
Właśnie skończyła mi się kawa. Najchętniej poszłabym do kuchni po następną równie mocną, ale nie sądzę by to było rozsądne. Serducho mi w końcu stanie ale tak na dobre. Więc następna kawa dopiero po południu. Zaraz muszę się ubrać. Wyjść z domu. Za oknem jest strasznie gorrąco. Nie przeżyję chyba tego. Nienawidzę takiej pogody. Zaczynam tęsknić za wrześniem. Za deszczowym porankiem i senną mgła na ulicach. Tak, to zupełnie inny świat, inny klimat. Mój. Zapewne taki jest odzwierciedleniem mojej duszy.


niedziela, 21 sierpnia 2011

,klatki

Nie wiem co jest grane, ale wszystko jest nie tak. Jakby na opak zrozumiane przez pieprzony los. Czuję się jakby przelatywały mi przez palce najlepsze chwile. Ciągły strach jak cień, chodzi za mną, nie dając mi spokoju. Czarne scenariusze jak klatki filmu zmieniają się z sekundy na sekundę. Z gorszego na coraz gorszy. Nie mogę zasnąć. Wciąż o tym myślę. Jak mogłam być tak głupia ?! Tak naiwna....nieodpowiedzialna... Aż żal mi siebie samej.



jeszcze nie teraz
zaczekajmy

sobota, 20 sierpnia 2011

.w i tak zakręconym zyciorysie

Tak się zdaje, że znów nie wiem czego tak naprawdę chcę od życia. Ostatnio pragnęłam spokoju i ciszy, jednak gdy swoboda zagościła u mnie na dobre zaczęłam jednak potrzebować zupełnej odmiany. Dość dużo tych zmian jak na tak krótki okres czasu... Dzisiejsza samotna wyprawa do miasta na zakupy, całkowicie się udała, jednak wracając poczułam się tak jakoś dziwnie samotna. Huśtawka nastrojów czy może menopauza ?! Nie ! To drugie odpada! To, że mam kilka siwych włosów nie oznacza, że jestem już po 40!
Nie wiem już co o tym wszystkim myśleć. Czy jest jakiś sens w tym co robię. Czasami zdaje mi się, że nie. A może nawet częściej niż czasami. Mętlik, nieustanny mętlik w głowie nie pozawala podjąć dobrych decyzji. Chociaż jak ocenić czy decyzja będzie dobra czy zła ?! Sama już nie wiem jak postępować by nie zrobić zbyt dużego zamieszania w i tak zakręconym życiorysie...





I macie tu trochę mnie. Chociaż na zdjęciach.

sobota, 13 sierpnia 2011

.z utęsknieniem

Skoro sami piszemy swoją bajkę i to od nas zależy jaka ona będzie, chciałabym zatem, żeby moja była prawdziwa. Nie chcę żeby wszystko było proste ...łatwe-to zdaje się być tak nudne. Niech będzie inaczej niż dotąd. Chociaż raz,niech stanie się tak jak ja to widzę. Kolejny raz przekonuje samą siebie do tego, że może jednak się uda, może to ja się mylę,może zbyt wiele wymagam. Jednak częściej dochodzę do wniosku, że nie mam prawa zmieniać Cię dla siebie. Może to nie ta droga, którą wybrałam, może znów zbyt szybko chcę się poddać. Wiem jedno. Nie chcę oszukiwać siebie ani Ciebie. Chcę żeby moja bajka była prawdziwa. Pocieszam się tym, że trzeba czasu, by dostrzec zmiany, że trzeba je zrozumieć. Czekam zatem z utęsknieniem na moja prawdę.
zimowe 

czwartek, 11 sierpnia 2011

.zgubione .stracone .nieodgadnione

Pod łóżkiem już sprawdzałam. W szafie i w górnej szufladzie biurka tez nie było. Może wypadło przez okno ?! Zgubione. Stracone. Nieodgadnione. Tylko co!? Poczucie, że wszystko jest na miejscu. Poczucie bezpieczeństwa, spokoju i równowagi. Nawet nie zauważyłam kiedy zniknęło z mojego życia. Czy mi tego brakuje?! Tak cholernie mi tego brakuje. W każdej sytuacji, tej błahej jak zarówno poważnej. Zdaje się, że zaczęłam okłamywać samą siebie. Przybierać rolę, której nigdy grać nie chciałam. Nienawidzę stać bezczynnie i przyglądać się jak upadają moje wzorce moralne. To nie tak ma być ?! To nie tak ma wyglądać ?! Wszystkie bajki o księżniczkach i książętach na czarnych rumakach to brednie ! Więc po cholerę opowiadać je dzieciom i robić im złudne nadzieję, że choć namiastkę tego znajda w prawdziwym życiu ?! Bez sensu. Tak samo jak to, że ja łudziłam się jak mała dziewczynka. I teraz nie wiem czy poddać się, bo przecież prawdziwych happy endów nie ma, czy może szukać dalej tego najbliższego swoim ideom...?!

wtorek, 9 sierpnia 2011

.how separate love from lust ?

Coś nam umknęło. Na kilka chwil. Nic nie mogliśmy zrobić. Od rana dzień był skazany na porażkę. Chociaż za takową go nie uważam. Finał był całkowicie zaskakujący. Ale nie o tym czas pisać. Nie o tym, co zdarzyć się mogło, lecz o tym czego sami do końca nie rozumiemy.
Słowa. Rzucane na wiatr, lekko wędrują po naszych umysłach, osiedlają się tam by tworzyć nam lepszą wizje świata. Słowa. "Nie warto im wierzyć"-zawsze byłam takiego zdania. Jednak chciałam po prostu sprawdzić, czy to tylko mój chory wymysł, czy tez prawda. Zaufałam słowom, nie sobie. Złudnym nadzieją. Nic nie straciłam, przekonując się, że miałam rację trzymając na dystans wszystkie tak piękne obietnice. Jednak nie popełnię już tego błędu, choć nie wiem czy był to z mojej strony jakiś błąd. Dużo czasu mnie, zanim znów zaufam Ci na Twoje "tak" bądź "nie". A może nie zrobiło to na mnie wrażenia i nic się nie zmieni..?! Szczerze wątpię. Popełniamy błędy. Każdy je popełnia. Jednak sztuką jest przyznać się do nich a jeszcze większa wyciągnąć z nich wnioski. Nie wiem co jeszcze powinnam tutaj napisać. Może fakt, że koniec dnia był taki i nie inny, nie był czymś w rodzaju oderwania się na chwilę by zapomnieć. Po prostu wtedy, w tamtej chwili zapragnęłam Cię mieć jak najbliżej siebie, znów chciałam poczuć się tak bardzo Twoja....
Biegnij za nią ile tchu, bo ona chce abyś ją dogonił,
nim wszystko zapomni...
Zanim ktoś podszepnie jej, że najwyraźniej wart nie byłeś,
choć zawsze wierzyłeś... 

poniedziałek, 8 sierpnia 2011

.slow

Kolejna noc. Deszczowa zresztą. Coraz chłodniej. Zegar wybija już północ. Myśli coraz wolniej zataczają kręgi w mojej głowie. Uciekają gdzieś daleko..nie będę za nimi gonić. To całkiem przyjemne. Poza światem, gdzieś w podświadomości wędrować w nieznane. Zapominam się, zatracam w tej chwili. Nie chcę wracać. Jednak jaskrawy poranek zbliża się nieubłaganie. Kawa już dawno wystygła. Jednak jej zapach nadal unosi się w powietrzu. Otwieram okno. Przechodzi mnie dziki dreszcz. Poranek po deszczu. Zaczyna się kolejny dzień. Jeszcze na kilka bezwstydnych chwil wracam do łózka ogrzać się w ciepłej pościeli. Już słyszę pierwsze dźwięki miasta. Leniwie przeciągam się. Zrzucam z siebie ostatnie ślady nocy. Zaczyna się kolejny dzień. Deszczowy zresztą.


niedziela, 7 sierpnia 2011

.pod rzesami, szukam Cię


Zdaje mi się, że Cię już znam.....choć trochę. Czasami jednak, kiedy spojrzysz, tak obcy stajesz się mi, że nie wiem gdzie schować swój niepewny wzrok. Pod rzęsami, przed snem staram się znaleźć Ciebie, takiego przy którym czuję się bezpiecznie. Przy którym chcę zasnąć.Szukam Cię wszędzie tam gdzie uciekają moje rozedrgane myśli. Przypisuję Ci wszystko to co dobre dzieje się ze mną. Może nie słusznie, zatracam się z Tobą w tym wszystkim, może to głupie ...żałosne. Jednak teraz czuję, że jestem. Szkoda mi tego czas,szkoda by było to stracić. Nie wiem czy to wszystko jest prawdziwe. Czy przypadkiem nie zbudzę się kiedyś sama...bez myśli. Staram się zrozumieć Ciebie. To dlaczego podejmujesz właśnie takie a nie inne decyzje. Czy Cię usprawiedliwiam ?! Tak. Zawsze to robię, gdy poczuję, że nie powinieneś tego mówić czy robić. Wolę przemilczeć swoje racje, by znaleźć spokój. Z Tobą. Nie potrafię już gniewać się na ciebie. Tylko czasami złość przeze mnie przemawia...a może częściej niż czasami...zapewne częściej. Czasami jednak mam wrażenie, że nie rozumiesz mnie ani trochę. Jakby na oślep starasz się dotrzeć do celu. Przeraża mnie to trochę. Zaczynam się wtedy bać. Nie wiem co zrobić. Jak powiedzieć Ci o czymś o czym chciałabym, żebyś sam pomyślał. To bez znaczenia. Wciąż szukam Ciebie.

.cholera wie o czym

Przed 20,00 zamknęłyśmy wszystkie ponure myśli za klucz i jak nowe ruszyłyśmy przed siebie na piknik country ! Żeby było weselej założyłam na siebie jakieś śmieszne, nietypowe ciuszki i ruszyłam z kwiecista Katarzyna na "plażę". Co dziwne, gwiazda wieczoru "Strefa 50" zaczęła swój koncert planowo o czasie. Tak czy siak, upiłyśmy się z Katarzyną piwskiem z sokiem i miałyśmy niezłą banię! Koncert okazał się naprawdę warty uwagi. Band i publiczność bawili się jak to bywało kiedyś na tego typu koncertach. Niestety Katarzyna musiała siku i wróciłyśmy do domu. W ramach ogólnego zacieszu narysowałam kredką do oczy wielką kutarę na lustrze w łazience!!!...dzisiaj niestety musiałam ją zmyć :(
Poniżej dodaję zdjęcia zrobione przed wyjściem na country party, oraz zdjęcia "Strefy 50".









Straciłam wenę do pisania :(

.Kraków w obiektywie




















sobota, 6 sierpnia 2011

.pewni siebie

Wreszcie w domu! Wreszcie mogłam wypić ulubiona kawę w swoim ulubionym kubku! Wreszcie szczęśliwa... Może zmęczona i niewyspana, ale szczęśliwa.
Wczorajszy dzień...cudowny.
Wspomnienia...bezcenne.
Zdjęcia...tylko nasze.
I MY.

Wypad do magicznego Krakowa uważam za udany. O ile Kraków jest piękny z Tobą w nim wszystko jest prawdziwe i na wyciągnięcie ręki. Zdani na siebie...w gradzie moich humorków i przekleństw...odnajdujesz się jak nikt inny. Odnajdujesz sposób, by uszczęśliwić mnie i sprawić, że życie nabiera kolorów. Już jest lepiej. Jesteśmy już mądrzejsi o nowe doświadczenia i spostrzeżenia. Coraz mniej rzeczy nas zaskakuje. Coraz bardziej pewni siebie jesteśmy...

-Kocham Cię
~ Nie! To ja Cię kocham! 
-Mi się wydaje, że my się kochamy
~Mnie się nie wydaje, ja to wiem.


Niebawem zdjęcia z Krakowa. Teraz uciekam się szykować bo mamuśka ciągnie na piknik country !

środa, 3 sierpnia 2011

.pieprzyć

Coś kiepsko ze mną. Beznadziejnie się czuję (fizycznie oczywiście). To całe przeziębienie zabiera mi resztki sił. Tylko bym spała całymi dniami...(o ile jakiś osobnik mi tego nie uniemożliwia ;*). Poza tym pogoda przekreśla mi wszystkie plany. W głowie mam mnóstwo pomysłów na nowe zdjęcia, jednak pogoda nie daje za wygraną. Cięgla pada albo jest przeraźliwie zimno ... Dziś od rana słońce pomyka sobie po niebie jednak w radiu już alarmują o kolejnym załamaniu pogody! Cholera jasna by to wszystko !
Wiecie co idę spać. Pieprzyć to wszystko!

Dziękuję za wczoraj ! :*