poniedziałek, 11 marca 2013

.nie wierzę

♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥

Ostatnio mój obraz rzeczywistości jest zniekształcony. A może ona sama nagina się dla pewnych faktów, bądź z kolei te je zniekształcają ? Sama już nie wiem czy w tym co pisze odnaleźć można choć trochę logiki.

Zawsze starałam się łączyć ze sobą fakty, chciałam wierzyć w przeznaczenie i zbiegi okoliczności, które w jakiś sposób były magiczne. Jednak tym razem nie potrafię ułożyć tego w całość. Coś do czegoś nie pasuje. To głupie. To bezsensowne. To nie moje. Już nie.

Znów zostaję sama. A może jednak jest tu więcej ludzi niż myślę.... Może jestem skrają egoistką, a to co dzieją się obok to zwyczajna kolej rzeczy ... a może właśnie tak jest ? 

♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
(...)

"Nie wierzę w przemianę wody w wino 
nie wierzę w grzechów odpuszczenie
nie wierzę w ciała zmartwychwstanie"

(...)



T.Różewicz
"Lament"


środa, 6 marca 2013

.....

Nigdy nie chciałam patrzeć stereotypowo... na cokolwiek czy kogokolwiek. Pozbywałam się zbędnych uprzedzeń z nadzieją, że gdzieś utarte w społeczeństwie przeświadczenie zaskoczy mnie całkiem z innej strony. Ilekroć na to liczyłam, przeważnie się zawodziłam. Wiele jest prawdy w tym co utarte od lat...tylko niektóre wyjątki odchodzą od ogólnych reguł. Kolejne rozczarowania zaczynają wprowadzać mnie w stan znudzenia i senności. Czasami dziwią mi się, że coś rzucam ot tak i zaczynam coś nowego od nowa. Ale to chyba normalne, że szukam czegoś co mnie zainspiruje i sprawi, że serce zabije mocniej.



To chyba z nadchodzącą wiosną drażnić zaczyna mnie wszelkie lenistwo i bierność.

niedziela, 3 marca 2013

. z kim ?

Czasami dziwię się, że sobie na to pozwalam. Przecież nigdy nie tolerowałam takiego zachowania. Zawsze drażnił mnie ten lekki stan ducha, brak jakiejkolwiek przyzwoitości i instynktu samozachowawczego. I wdarło się to do mojego życia. Jak mogłam tego nie zauważyć[!]...a może wcale nie chciałam tego widzieć...[?]. Nie wiem co mam teraz zrobić. Coraz bardziej drażni mnie ten stan a nie czuję bym mogła ingerować w życie inne niż moje, choć dotyczy to w pewnym stopniu mnie. Coraz częściej zastanawiam się jak tłumaczyłam sobie te sytuacje, te słowa i działania, które mi się nie podobały. Czym zasłaniałam sobie oczy, żeby nie widzieć tego co działo sie tuż obok. Zastanawiam się, bo być może to tylko ja i moje chora ambicja dążenia do perfekcjonizmu, do czegoś więcej niż można mieć. Nie lubię sie ograniczać i nie lubię ludzi ograniczonych. Pociągały mnie zawsze osoby z zaplątaną osobowością, niecodziennymi zainteresowaniami. Z ludźmi pragnącymi czegoś ponad ...czegoś więcj niż tylko to co w zasięgu ręki.... z takimi ludźmi starałam się przebywać. A teraz....teraz moje otoczenie jest tak bardzo przewidywalne. Nie zachwycam się już nikim...nikt mnie już nie inspiruje. Sama dla siebie stałam się obiektem zainteresowania. Czasami mam ochotę porozmawiać o przyszłości ... ale nie tej różowej... lecz o tej realnej. Z kim porozmawiać mam o ludziach, których mijam na ulicy... komu mam opowiedzieć o tym jak bardzo boli mnie serce gdy widzę bezdomnego psa. Kto tak jak ja w deszczowy dzień wyjdzie na spacer... ? .... Próbuję odnaleźć choć namiastkę tych relacji, które kiedyś znałam. Jednak brakuje mi ludzi... brakuje mi choć jednej osoby... naprawdę zaczyna brakować mi siebie.