poniedziałek, 28 marca 2011

.gdzieś za oknem kwitnie wiosna

Już dawno zaprzestałam poszukiwań sensu w tym wszystkim. Po prostu z dnia na dzień żyję, nieświadoma tego co dzieje się obok mnie. Jakieś obrazy zapisują się podświadomie w mojej pamięci dręcząc mnie w nocy koszmarami. Wszystko wymieszane ze sobą tworzy jednolity bałagan. Dziś znów przespałam kilka godzin po południu. Znów dopadł mnie melancholijny nastrój, z którym nie daję sobie już rady. Nie zdziwię się wcale jak niedługo wyjdę z domu w piżamie bądź w ogóle nie wstanę z łózka. Jest jednak kilka kwestii, które się już nie zmienią. Przynajmniej tego mogę być pewna. Zabawne jest patrzeć na swój upadek nie mogąc nic robić. Coraz bliżej jestem końca tego wszystkiego i coraz bardziej przegrana się czuję. Na nic moje starania. Wszystko odchodzi w zapomnienie. I nie cieszy mnie poranne słońce, czy kwitnące krokusy przed domem. Nic już nie daje mi szczęścia i poczucia bezpieczeństwa. Dom stał się jedynie przystankiem na noc. Z resztą nigdy nie był azylem. Czasami tylko napotykając na stare zdjęcia przypominam sobie kim byłam i co dla mnie było ważne. Chwytam się wszystkiego co wydaje się być choćby namiastką tego czego szukam. Stabilizacji i spokoju. Popełniam przy tym wiele małych błędów, za które później zapłacę wysoką cenę.



 nie, nie będę trwonić łez
nie będę mówić zostań, nie opuszczaj mnie
nie umrę, gdy zabierzesz pół świata, pół życia gdzieś

1 komentarz:

  1. Mikromusic - uwielbiam!
    Jeśli chodzi o sens, to sam Cię kiedyś odwiedzi, a potem znowu zniknie... Bo taka jego rola - paradoksalnie motywująca i utrzymująca przy życiu.

    OdpowiedzUsuń