sobota, 5 lutego 2011

.pluszowy

Z dokładnością co do jednej malowałam rzęsy, tak by wszystkie układały się równo w rzędzie. Kruczoczarne spojrzenie nabierało kształtów z sekundy na sekundę. Wysuszyłam mokre jeszcze włosy i ułożyłam tak by wyglądały w miarę na ogarnięte. Założyłam na siebie przygotowane już wcześniej ubrania. Nalałam do lampki wina i  wsłuchiwałam się w tekst piosenki, którego do końca zrozumieć nie potrafiłam. Leżąc tak na podłodze, nie miałam ochoty ruszać się stamtąd. W głowie wirowało kolorowe światło pędząc coraz szybciej. Musiałam wstać bo robiło mi się coraz to goręcej...
Musiałam już wyjść. Czas minął nieubłagamnie szybko, zabrałam fiołkową parasolkę bo jak na złość zaczął padać deszcz. Włosy zaczęły kręcić się niesfornie we wszystkie strony. Lecz nie miało to dla mnie większego znaczenia. Nie czułam, że dziś powinnam wyglądać perfekcyjnie. Nie czułam nic wychodząc z domu. Zatrzasnęłam za sobą furtkę z nadzieją, że wieczór okaże się lepszym niż się zapowiadał. Spotkałyśmy się o umówionej porze w wybranym miejscu. Alkohol płynął w moich żyłach coraz szybciej, zrobiło się zimno na kilka chwil. Nieswojo czułam się gdy większość mężczyzn będących w pobliżu mnie patrzyło się na mnie jak na wieklie ciastko z kremem. Ich bezpośrednie spojrzenia rzucane w moją stronę przyprawiały mnie o mdłości. "Żałośni są"- pomyślałam, przełykając nerwowo kolejny łyk piwa.
Z upływem czasu przenieśliśmy się tam gdzie muzyka zagłuszała wszystkie moje myśli. "Jak dobrze, że już jest"- odetchnęła z ulgą. Rozkojarzoną mnie, za rękę zaprowadził  na parkiet. Nie mogłam skupić się nie niczym, oczy biegały jak szalone po ścianach. Za dużo ludzi, za mało mnie. Widząc niepewność w moich oczach, przytulił mnie mocno do siebie, tak, że cisza grała w mojej głowie. Pewniej poczułam się mając pewność, że jest obok, że mogę na Niego liczyć. Po kilku minutach oddaliśmy się szaleństwu które znajdowałam w jego oczach. Cała noc była bez wątpienia nasza. Jak nic,cieszy mnie to, że widzi w moich oczach najmniejsze zawahanie.
Pluszowy...

1 komentarz:

  1. Wnioskuje, że bawiłaś się dobrze a nawet bardzo dobrze... w takim towarzystwie czas powinien upływać przyjemnie :D... a co do panów próbujących pożreć cię wzrokiem, to ja się im nie dziwie... masz w domu lustro więc wiesz jak wyglądałaś:D a jak nie wiesz to ja ci zdradzę: wyglądałaś ZAJEBIŚCIE :D

    OdpowiedzUsuń