środa, 22 czerwca 2011

.pół żartem, pół serio : wycieczka do lasu

Żeby przerwać "ciszę domowego spokoju" wybrałam się na spacer. Do lasu konkretnie. Czuję, że Łucja będzie dumna ze mnie czytając ten wpis( no może poza przygodą z żuczkiem) . Będąc już w lesie miałam nadzieję na spotkanie z tamtejszymi mieszkańcami dlatego też zabrałam aparat, żeby uwiecznić te chwile. I nie myliłam się!  Na pierwszy ogień wyszły mi żaby. Tak te wstrętne, choć dziś nie oślizgłe jakoś -żaby. Kumkały chaotycznie i patrzyły na mnie swoimi ślepiami! Nie robiłam im zdjęć, bo to żadna nowość..więc weszłam głębiej w las. I tak weszłam, że straciłam poczucie orientacji i zwyczajnie się zgubiłam. Sama w lesie z aparatem wyglądałam na niezły kąsek dla jakiegoś zboczeńca albo złodzieja !!! Ale stwierdziłam, że nie mam już nic do stracenia i coraz to bardziej zanurzałam się w las. W krzakach co chwila słyszałam jakieś szelesty uciekających zwierzaków. Starałam się zachowywać bardzo cicho, żeby to nie zwracać na siebie zbytniej uwagi....chociaż spotkanie ze zboczeńcem mogłoby wyrwać mnie z monotonii dnia ! Tak czy siak spotkałam na ścieżce żuka, którego przez kilka minut patyczkiem męczyłam. No co za franca z niego była ciągle tylko wywracał się na grzbiet i tak jakby chciał mi pokazać że ma mnie w... odwłoku ! Odpuściłam już biedakowi, bo w krzakach nieopodal coś nagle zaczęło się poruszać. Co ja piernicze.. jakby drzewo runęło nie ziemię czy coś! Skoczyłam do góry przestraszona a przed moimi oczami przebiegło stado cudnych sarenek ! Nie byłabym sobą gdybym stała i tylko przyglądała się bezczynnie. Pobiegłam za nimi ! W końcu zgubiłam je bo co cztery kopytka to nie moje dwie nogi. Ale udało mi się złapać taką jedną sztukę jak uciekała ! Jestem z siebie dumna ! W tej pogodni całkowicie straciłam rachubę gdzie mogę być. Szłam za głosem...samochodów. W końcu wyszłam na jakąś trasę.. jak okazało się całkiem niedaleko domu. Wróciłam więc zadowolona z wypadu. Cały leśny maraton zabrał mi trzy godziny ! Tak czy siak były to najprzyjemniejsze trzy godziny w ostatnim czasie ....

A tutaj specjalnie dodaję focisze ! :..

*Taniec bzyko-komarów*


*uciekająca sarna młoda*


2 komentarze:

  1. xD
    haha, jestem z Ciebie dumna!
    Ja też niejednokrotnie zgubiłam się wśród leśnych szlaków.
    Za sarnami nigdy nie biegałam xD
    chyba muszę zacząć :P

    Nie spotkałaś Jonasza ani Tomasza..?Wciąż ich wypatruję ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. 30 year-old Programmer III Dorian Doppler, hailing from Oromocto enjoys watching movies like Doppelganger and Foraging. Took a trip to Fernando de Noronha and Atol das Rocas Reserves and drives a Mercedes-Benz 540K Special Roadster. siec

    OdpowiedzUsuń