wtorek, 28 czerwca 2011

3 in1 albo i więcej...

Jak zwykle w domu burzowo. Atmosfera tak gorrąca, że coraz trudniej mi tu oddychać. Dlatego wymykam się tylko kiedy nadarza się okazja. Okazja by zniknąć. Znów w głowie, plan ucieczki doskonałej i wyprowadzki miotają się bezwstydnie. Ale nie zabronię im tego. Nikt tego nie zrobi. Ja mogę zrealizować jedną myśl, poddać się jej całkowicie. Jednak w rzeczywistości nic nie jest takie proste jak się wydaje...

Dzień sądu ostatecznego okazał się jednak tym, którego nigdy nie zapomnę. Uciec przed całym światem chciałam i się nawet udało. Większość "moich" wiedziała, że nie przepadam za tym dniem, więc z góry dała mi spokój. Tylko jeden natrętny wielbiciel nie dał mi spokoju! I chwała mu za to ! Choć jeden dzień w roku powinien być wyjątkowy. Ten był. Nie chcę opisywać tutaj wszystkiego co się wydarzyło. Myślę, że pamiętać będziemy oboje te kilka godzin. Niezwykłych tak i magicznych. Dziękuję Kochanie ! :*

Niebawem wyniki matur. Na samą myśl robi mi się słabo. Nie mam wcale ochoty oglądać tych wszystkich "twarzyczek", jeszcze raz. Nie ! Na takie atrakcje wakacyjne się nie pisałam !
...żeby było 30 % z maty !


Czas sobie biegnie, jednak nie ucieka bezmyślnie gdzieś w niepamięć. Ostatnie dni czy tygodnie zapisują się w pamięci. Wrażenie mam, że zaczął się z ostatnim dzwonkiem w szkole najlepszy mój czas. Może trochę samotnie to wszystko się zaczęło, ale na dobrą sprawę, zawsze tak było. Tylko pojedyncze aniołki pilnowały mnie tutaj na ziemi i trzymały za rękę, kiedy było naprawdę źle. Teraz też tutaj są. Znów ze mną. Do kolekcji mam nowego anioła. Choć w sumie ten jest tylko mój osobisty anioł stróż. Przy nim tylko mogę spokojnie zasypiać i budzić się, przy nim tylko moje myśli płyną tak spokojnie. Z dala od problemów i zgiełku- tylko z nim. Coraz częściej budzę się z przeświadczeniem, że to on jest tym z którym rozpocznę pisać nowy rozdział w moim życiu. Jakby przystankiem na mojej drodze jest on. Mam nadzieję, że dalej pójdziemy razem. Może na początku zbyt szybko się poddałam, może chciałam od razu mieć wszystko lub nic. Warto było jednak poczekać te kilka chwil, by teraz patrząc w jego oczy wiedzieć szczęśliwą siebie. Boje się jednak czasami, że w tym swoim szczęściu przeoczę sekundy jego niepewności. Jestem jednak dobrej myśli. Bo chcę tym razem wygrać....


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz