sobota, 23 lipca 2011

.moje błędy

Czy to wszystko dzieje się na prawdę ?! Jak to możliwe, że zaszliśmy tak daleko...tak daleko od brzegu dziś tonę w danych sobie obietnicach. Pora skończyć z planowaniem i zacząć działać. Nie dajecie mi wyboru. Nigdy nie było tu dobrze. Wspomnieniem z dzieciństwa są rozlana herbata na stole, potłuczone szkło i krzyk .Wasz ciągły krzyk, przenikliwy tak bardzo zapisał się w pamięci. Nie kolorowe beztroskie dni...takich nie było. Nie pamiętam ...Nie żałuję. Teraz jestem silniejsza,a to co dla większości przerażające nie robi na mnie większego wrażenia. Jak to możliwe, że znienawidziłam tych którzy powinni być dla mnie rodziną i oparciem?!  Zupełnie obcy staliście się dla mnie. Tylko chłód i nienawiść widzę w waszych oczach. Patrząc wstecz widzę to wyraźniej. Nie ma tu dla mnie miejsca...
Gdzie szukać mam odpowiedzi..? Tak wiele niewiadomych i pytań odbijających się echem zakłóca mój spokój ...pozorny spokój. Czy naprawdę sama muszę podjąć tę decyzję ..?! Dlaczego cała odpowiedzialność, za teoretyczne niepowodzenie spadnie na mnie ..?! Chyba już wystarczająco szarych dni jest na moim koncie...?! ..nie zniosę dłużej, swoich pustych poranków, samotnością wypełnionych oczu. Czy kiedykolwiek wybaczą mi wszystkie moje błędy...?! Nie wiem co robić...
 




1 komentarz: