niedziela, 25 listopada 2012

.już prawie go nie ma

Jeszcze tu jest. Opada za szybko. Chowa się przede mną w szczelinach między szafkami, ucieka z pościeli. Przez otwarte drzwi wychodzi bez uprzedzenia. Już prawie go nie ma.
I wiem, że nie uda mi się go złapać lecz krążę po pokoju z kąta w kąt szukając go...śledząc ten trop.
Twój zapach....już prawie go nie ma.

Układam głowę na poduszce, na drugiej zaraz obok mnie leżysz Ty. Spokojnie patrzysz na mnie, tylko oddech coś masz szybszy i cięższy. Dotykam Twojej twarzy i palcami przechadzam sie po fali gęstych włosów. Zamykasz oczy jak kot, którego głaska się za uchem. Dłońmi wyznaczasz szlak na moim ciele....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz