czwartek, 31 października 2013

. w sam raz

Najchętniej zabrałabym ze sobą swoje rzeczy i zaczęła gdzieś daleko, na nowo układać wszystko. Zabrałabym ze sobą kaktusy ... zdjęcia ... kilka sukienek ... ciepły sweter i buty na obcasie. Szminki ... pudry ... tusze do rzęs spakowałaym obowiązkowo. Sfatygowaną, ulubioną poduszkę ... i polarowy koc upchnęłabym w walizce. 
W głowie układam meble w swoim nowym mieszkaniu ..... maluję ściany na ciepłe beże i brązy. Na półkach układam książki, notatki z wykładów i zdjęcia mojego kochanego jamnika. Kilkanaście kolorowych kubków poukładałabym w kuchannej szafce. Wszystko moje ... na swoim miejscu ...po mojemu. W tłe leciałby moja muzyka ... nie za cicho, nie za głośno - w sam raz.
Nie mogę zostawić za sobą ... wymienić na lepsze tego co 'nie moje' . To w jakmś stopniu jest częścią mnie - niechcianą częścią mnie.
Jeszcze wczoraj byłam siebie pewna ... 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz