piątek, 22 kwietnia 2011

.wieczność



Wróciłam do domu zmęczona dzisiejszą pogodą. Jak zwykle ubrałam się za ciepło i teraz zaczyna boleć mnie głowa. Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Widziałam się z Nim dzisiaj i fakt ten ratuje cały dzień. Nie mogę już doczekać się kolejnego spotkania. Dopiero we wtorek prawdopodobnie się spotkamy. Wieczność !!!! ahh miejmy nadzieje, że szybko mi minie cały ten czas. W zasadzie ciesze się jak głupia nie mając żadnej gwarancji, że tamta sobota kiedykolwiek się powtórzy. Ale jest w Nim coś co mnie cholernie intryguje.Może na razie warto z dystansem spojrzeć na to wszystko. Ale ja nie potrafię !!!! W sumie dobrze jest teraz, kiedy cieszyć potrafię się każdym spotkaniem, każdym jego spojrzeniem i rzuconym na koniec "pa !"

Dzisiejsze poszukiwania pracy nie były najgorsze. Znalazłam kilka ciekawych ofert, teraz tylko muszę napisać ładne CV i zanieść zaraz po świętach. Może akurat uda mi się gdzieś załapać.
Na razie jednak "ukochana" przez wszystkich matura. Więc zabieram się do nauki a raczej powtórek, choć w sumie różnie to bywa.
Boje się.

1 komentarz: