niedziela, 24 kwietnia 2011

.niespokojna

W milczeniu w sen ciebie wołam
I pragnieniem wołam na noc


To dziwne, że piszesz do mnie akurat wtedy, gdy sama z sobą nie potrafię sobie poradzić. Z kąta w kąt snuję się nie mogąc znaleźć sobie miejsca. Gdzieś zgubiłam swój spokój i tą pewność, że jest dobrze. Przecież było już prawie idealnie, już wszystko miałam zaplanowane. Aż tu nagle zaczyna brakować czegoś co nie pozwala mi spokojnie zasypiać, nie pozwala mi żyć. Ciągle rozdrażniona, niespokojna chodzę i obijam się bez sensu. Próbuję zrozumieć co się dzieje, co się stało, że nagle nie mogę uspokoić oddechu. Wychodzę z domu, z dala od rozwrzeszczanych myśli. Biegną za mną. Są wszędzie. I ten ciągły niepokój, ciągłe oglądanie się za siebie, strach przed wszystkim i niczym. Nie wiem jak się uspokoić. Już nic nie działa. Tabletki, sen, spacer... wszystko na nic! Czego tak bardzo mi brak ......


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz