sobota, 23 kwietnia 2011

Killing me softly

Dziś od rana wielka mobilizacja do wszelkiego działania. Nie poszłam do kościoła, nie pomogłam mamie w pieczeniu ciast itd, nie wyszłam z psem na spacer. Nic z tych rzeczy. Od rana edukacja ! Matematyka przeplatana niemieckim z przystankami na angielski. Całkiem dobrze mi poszło, teraz krótka przerwa, może jakaś szybka drzemka i do nauki ! To moje jedyne 3 dni kiedy to mam całe 24 godziny do dyspozycji tylko dla siebie. I postanowiłam, że czas ten poświęcę wyłącznie na naukę i powtórki. Wiem, wiem .. są święta, powinnam odpocząć, ale na dobrą sprawę to wcześniej odpoczęłam za dużo. Teraz trzeba nadrobić zaległości. W wolnej chwili udało mi się zrobić trochę zdjęć, kilka z nich oczywiście dodam :) W wolnej chwili.. w zasadzie ciągle o Nim myślę. Dobrze wiem, że nic z tego nie będzie, że nie uda mi się tego stworzyć tak jakbym chciała. Chciałabym zrozumieć to tak naprawdę, że nic nie było i nie będzie między nami. Ale ciągle mam nadzieję. Zawsze jest nadzieja. Niech tym razem nie zawiedzie mnie za daleko...



telling my whole life with his words,
killing me softly with his song 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz