sobota, 28 lipca 2012

.kolorowe baloniki


Popołudnie wkradło się leniwie w dzień. Powietrze wydaje się gęstsze niż zawsze. Trudno mi oddychać. W głowie zataczają się kolorowe baloniki. Mam ochotę na mrożoną kawę...na coś zimnego. Może za chwilę przejdę się do kuchni w poszukwaniu lepszego nastroju. Od rana jakoś tak nie mogę sie uspokoić....znaleźć sobie miejsca. Jak zwykle bez przyczyny, ot tak.
Zaplanowałam na dziś tyle rzeczy do zrobienia. Miałam się spakować...pomalować paznokcie...i  zrobić wiele innych mało ważnych rzeczy. Jak na razie udało mi się posprzątać pokój i wymienić cykorowi trociny.
Jutro przed południem rowerekiem skoczę na Krzyśka.....mamy nagrać jakiś kawałek. Jak zwykle ucieszyłam się jak dziecko na tą propozycję. Ale teraz powoli zapał mija. Żeby się tylko znów nie rozczarować...
Jak tylko wrocę do domu, krótka sjesta w łazience, później zabiorę swoje rzeczy i  zamknę za sobą drzwi na dwa dni. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz