wtorek, 27 września 2011

.z tym co dzisiaj mam

Jest już późno. Jestem okropnie zmęczona i nie czuje się najlepiej. Uparte przeziębienie i chrypka nie dają za wygraną. Już wszelkie domowe metody poległy w walce, teraz sięgam po leki.
Wraca teraz do domu. Równie zmęczony i niewyspany jak ja. Jak zawsze mam nadzieję, że dojedzie szczęśliwie.
Jutro znów kolejny dzień, kiedy to będę jak to mówię "orać sobie psychikę". Ale przecież w życiu nic nie przychodzi łatwo i trzeba iść na jakiś kompromis, raz czy dwa. Jak na razie mam to wszystko co chcieć miałam. Mam kochanego Dziubka, pracę, dostałam się na studia. Zaczynam wreszcie funkcjonować. Więc nie ma co narzekać. Jest dobrze. Zawsze mogło być przecież gorzej. Dlatego z tym co mam dzisiaj, szczęśliwa kładę się pod kołdrę i czekam na telefon od Niego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz