środa, 21 września 2011

.czeka na końcu każdego mojego dnia




Nigdy nie sądziłam, że mi się to uda. Bez żalu i tęsknoty. Udało się. Nieprawdopodobne. Nie wierzyłam, że kiedykolwiek uda mi się patrzeć w przeszłości z takim spokojem i pewnością, że dobrze jest teraz. Bez wahania, mogę oglądać wspomnienia. Nic już się nie zmieni. Jednak nie udałoby mi się to bez niego. Dał mi nadzieję na jutro i schronienie w gorsze dni. Jakiś plan w głowie zrodził się. Już nie jestem tam sama. Już nie chcę iść dalej...bez niego. Ma to czego mi brak. Być może uda się nam. Może to naiwne i głupie. Jednak wierzę. Pierwszy raz od dawna wierzę w coś z całych sił. Znów się uśmiecham kiedy dzwoni i cicho płaczę kiedy odjeżdża. Z myślą o  nim budzę się i on czeka na końcu każdego mojego dnia. Jest zawsze, nawet gdy go tu nie ma. Nie ma go obok mnie. On pokazał mi jak cieszyć się każdym dniem. Znów czuję. Złość, smutek, radość .... znów jestem. Nie ta sama. Tym razem dla Ciebie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz