środa, 18 maja 2011

.niepoprawna romantyczka

Już dobrze. Spokojniej niż wczoraj przynajmniej. Na rozedrgane myśli pomogła muzyka. Jak zawsze. Kilka starych piosenek, historie które się z nimi łączą i już łatwiej mi znaleźć w tym wszystkim sens. Na odpowiedź jeszcze za wcześnie. Powoli zaczęłam w tym wszystkim gubić siebie. Znowu spalać się dla innych, nie pozostawiając nic dla siebie. Stop! najwyższa pora powiedzieć sobie STOP. Jeśli chcę zostać przy sobie takiej jaką jestem teraz, nie mogę powtarzać tych samych błędów. Dobrze wiem, jak to się może skończyć. Ale na razie już nie świruję, nie snuję w głowie niesamowitych historii z romantycznym zakończeniem. Chyba jestem już na tyle dużą dziewczynką, że nie powinnam, wierzyć w księcia z bajki, nie łudzić się, że kiedykolwiek będę bajkową księżniczką. To nie książkowa opowieść, kolorowa i niesamowita od początku aż do końca. To zwyczajnie trudne życie, w którym brakuje miejsca na sentymenty. I choć ciągle sobie to powtarzam, nie mogę pozbyć się plakietki "niepoprawnej romantyczki" . W końcu to mnie zgubi, zaprowadzi tam skąd uciekam. Ale może jednak nie będzie tak źle, może w tym wszystkim znajdę miejsce na odrobinę fantazji....




1 komentarz: