wtorek, 26 maja 2015

.waniliowy

Na śniadanie herbata, czekoladowy batonik i kolejna herbata. Tak - dokładnie  w takiej kolejności. Od pół godziny staram się rozruszać zmarznięte palce, które teraz niezgrabnie ślizgają się po klawiaturze. W domu cisza - można powiedzieć, że jestem tu sama. Idealny stan dla pracy, umysłu i duszy. Tylko szum gotującej się w czajniku wody, narusza ten błogi stan. 
Zbieram się do pisania. Przede mną dwa teksty publicystyczne, kolejny fragment pracy magisterskiej oraz tekst dotyczący mody - urody czy coś w ten deseń. Nie wiem zupełnie jak się z tym wyrobię. Muszę zrobić to dzisiaj - to znaczy zaplanowałam to na dziś. Pomiędzy muszę jeszcze znaleźć czas na zrobienie obiadu...później szybkie sprzątanie. Pewnie łóżko zacznie mnie wzywać zaraz około godziny 15 - bo z taką pogodą to nic więcej tylko spać. Ale.... mam zamiar dziś przegonić tę myśl o spaniu i zrealizować swój plan.
Poza tym potrzebuję się gdzieś ruszyć. Nie wiem - może po południu pojadę gdzieś rowerem. Dotlenię się trochę.... zmoknę po drodze i wrócę by pisać dalej. Być może tak właśnie będzie. 
Poza tym - olejek waniliowy pachnie zniewalająco. Najlepszy zakup ostatniego czasu <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz