czwartek, 16 sierpnia 2012

. niezdecydowany deszcz

Obudził mnie pies. Wiercił się na łóżku, powoli zrzucając mnie z niego. Za oknem nieprzyjazna pogoda. Niezdecydowany deszcz sączy się z nieba nadając wszystkiemu szary cień.
Czekam na niego, już od godziny a on pewnie jeszcze słodko śpi. W sumie nie umawialiśmy się na konkretną godzinę, ale liczyłam, że przyjedzie na 8 i razem zjemy śniadanie. On pewnie słodko śpi.....a ja chyba zaparzę sobie kawę... Jest jeszcze dość wcześnie dlatego nie będę się złościć i denerwować.  W ogóle nie będę się już złościć o byle co. Szkoda mi nerwów i moich włosów, które to z dnia na dzień są coraz bardziej siwe.
Oglądam niezrozumiałe mi wiadomośc ze świata. Łapię co drugie słowo, co trzecie staram się zrozumieć. Nic z tego.
Niech pogoda się zmieni....dziś nie może padać deszcz !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz