poniedziałek, 23 lutego 2015

. oczyszczenie

Na kilka chwil wyrywam się stąd. Myśli zapędzają się już w pachnąca chłodnym jeszcze powietrzem wiosnę. Niby czuję wiatr we włosach, zapach świeżo rosnącej trawy i słyszę zniewalający zmysły śpiew ptaków. 10, 9, 8, 7 ,6 ..... koniec. Mocnym uderzeniem w świadomość wracam do prawdziwego życia, które toczy się raz szybciej raz wolniej. To zależy - bo gdy pada deszcz i pogoda jest zwyczajnie ponura, wtedy przeważnie czas mija szybko. Dwie sesje w łóżku i prawie cały dzień przespany. Wtedy jednak mimo wszechobecnej niemocy, zbierają się i pienią we mnie wyrzuty sumienia, że nie zrobiłam nic konkretnego. Co innego, gdy pogoda jest taka jak dziś - słoneczna i pachnąca namiastką szczęścia. Wtedy wypadałoby coś zrobić - choćby z czystej przyzwoitości - bo szkoda takiej pogody. Także dziś wyjdę na długi spacer. Zabiorę ze sobą aparat. Jutro - nie wiem jaka będzie pogoda, jednak popołudnie spędzę w wodzie. 45 minut w basenie. Oczyszczenie dla ciała i dla duszy. Choć tego ostatniego nie oczyszczę tak łatwo, tak prędko jakbym tego chciała. Mój cel - to zrzucić jakieś 5kg i nauczyć się żyć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz