sobota, 15 grudnia 2012

.ciastko

Słowa nie układają się w sensowne zdania. Co chwila tracę wątek i wrócić do niego nie potrafię. Tak jak i nie potrafię znaleźć sobie miejsca w nowej rzeczywistości. Straciłam go.
Posprzątałam jednak pokój i teraz sącze kawę zastanawiając się od czego zacząć. Myśli rozbiegły się po zakamarkach pamięci i nie mogę ich znaleźć. Czasami tylko jakąś migawką wspomnień przypomną mi o tym i tamtym. Znów łzami zachodzą mi oczy.
Mimowolnie wrzucić się muszę w prąd nauki i pracy. Inaczej zginę tu od myśli bezsensownych, pomysłów bez pokrycia. Dokończę kawę i pójdę po następną. Może jakieś ciastko przywlekę ze sobą by na chwilę uciszyć ten głos we mnie co płacze czasami ot tak.
I nie wiem czy słusznie (choć jak tu pisać o słuszności uczuć), czuję się zagubiona w tym całym świecie słów i gestów. Ja sama nie wiem czego potrzebuję a podświadomie oczekuję, że Ty będziesz wiedzieć lepiej. To głupie, żałosne bo wydaje mi się że to tylko moja reakcja na własną niporadność i bezsilność. Sama nie wiem jak sobie poradzić więc chcę, żebyś Ty zrobił to za mnie.
I nie wiem dlaczego nie potrafie już cieszyć się nami. Jesteśmy sobie i już. To fakt taki jak i ten, że za oknem jest śnieg. Tak jest i już. Zwyczajnie, normalnie, codziennie. Niegdyś moje sacrum. I naprawdę nie cieszy mnie to. Ta codzienność i rutyna. Mam dość. Spadająca gwiazdą jestem. Nie świecę już na Twoim niebie.

Przestańmy się bawić. Już czas z tym kończyć. To koniec. Dość mam tych głupich żartów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz