czwartek, 11 października 2012

.wstawaj

Wczesne przedpołudnie. Z łóżka wstałam wcześniej niż zaplanowałam to wczoraj wieczorem. Jamnik kręcił się nieustannie na poduszce obok...sen nie przychodził... Zaraz jak wstałam chłodne powietrze przylepiło się do moich nagich rąk i nóg.....za oknem mgła.
Jak zawsze kwadrans spędziłam w łazience. Później chciałam zjeść śniadanie. Nic z tego. Na razie tylko kawa musi mi wystarczyć.
Możnaby powiedzieć, że to dobry początek dnia. Nie boli mnie głowa i jestem względnie wyspana. Jednak nie do końca.
Babcia z ciotką poszły na grzyby. Jamnik siedzi przy oknie i przygląda się innym psom co marzną uwiązane na smyczach swoich właścicieli. Jak obiecałam, zrobię notatki i może posprzątam w pokoju. Ale szczerze nie mam na to ochoty. W zasadzie czekam tylko do wieczora.
Po głowie chodzi mi ciągle jedna piosenka. I tekst jej tak bardzo jest mi bliski. Lecz finał się nie zgadza.
I trudno będzie mi namowić go, żeby mi ją zagrał. Jednak spróbuję.

Przekliman się
I kocham Cię
Z miłości leczy tylko śmierć ...





I kończąc na tej piosence.....zaczynam wierzyć, że nam się uda ...  bo nigdy nie chciłam by cokolwiek złego nam się przytrafiło.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz