sobota, 18 lutego 2012

.nieOgarniĘta

Nie mogę się na niczym skupić. Nawet kawę zrobiłam sobie za słabą. Przebrzydły pies obudził mnie już o 5:40  od tego czasu już nie mogę dojść do siebie. Położyłam się jeszcze na jakiś czas, ale to tylko pogorszyło sytuację. Teraz głowa jest ciężka jak na dwudniowym kacu i sama ja czuję się .. hmm w zasadzie się nie czuję. Myśli krążą gdzieś mimowolnie..poza mną. Nie mogę przypomnieć sobie co mi się śniło. Nawet nie wiem czy jestem zmęczona czy raczej obudziłam się w podłym nastroju. Dobrze chociaż, że na dworze jest ciepło... aż  +2 stopnie! Czyli jest nadzieja na koniec uporczywej zimy. Musze posprzątać w pokoju. Znów wszystko wyrzuciłam na podłogę . Znów wygląda to jakby przeszło tamtędy tornado. Nie mam siły w sumie się ruszać z fotela.. zbierać tego bałaganu. Ale coś zrobić muszę. Jak tu ogarnąć... pokój i samą siebie ....?

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Mężczyzna jest jak kawa
 najlepszy jest silny
gorący 
pełen subtelnego smaku
 i nie pozwalaci zasnąć przez całą noc 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz