środa, 15 lutego 2012

.dzien po 14

Walentynki. Były minęły. Ot tak i dla zasady....czerwony, zakochany dzień. Spotkaliśmy się na pizzy, pogadaliśmy i czas szybko minął. Za szybko jak zwykle.
Dziękuję Wam moje kochane stworzonka za wczorajszy dzień :*
..Olsza ja chce gofry ! ;)

Tak czy owak... musiał ten dzień być wyjątkowy. W jakiś sposób musiał mi zapaść w pamięć. I zapadł. Nie wiem jak w sumie zacząć...to nie jest proste. Tyle myśli wciąż krąży mi po głowie... tyle pytań bez odpowiedzi... po prostu, coś z wczorajszym wiatrem umknęło.
Nieraz  wyobrażałam sobie jak mogłaby wyglądać nasza kuchnia.. co robiłabym z Tobą wieczorami... gdzie chodzilibyśmy na spacery. Te plany zajmowały mi wiele czasu... w każdej wolnej chwili układałam w myślach nasze życie..razem. Ale to nie ważne.. nie tak bardzo jak fakt, że po praz pierwszy przy Tobie poczułam się naprawdę kochana..bezpieczna. Wiedziałam, że mam do kogo wracać.. kogo kochać. Jednak wczoraj zburzyłeś mi tę pewność i poczucie bezpieczeństwa... tak błahym stwierdzeniem.. błahym i prostym..prawdziwym. Nikt przecież nie obiecywał mi, że przyszłość będzie taka jaką chcę widzieć. nikt nawet Ty nie możesz mi tego obiecać. Ja jednak żyłam ciągle nadzieją...przeświadczeniem, że będziesz już na zawsze, że nie odejdziesz ani Ty ani ja. Ani raz przez myśl nie przeszło mi to, że mogłoby nas nie być. I fakt, że usłyszał;am to od Ciebie .... okropne uczucie. Nie wiedziałam czy mam płakać czy krzyczeć ze złości gdy to usłyszałam. Nagle pustka w głowie.
Dobrze wiem dlaczego tak zareagowałam. To proste. Tylko Ty jesteś dla mnie a ja dla Ciebie. Ciebie pokochałam..od Ciebie dostałam tyle czułości, że mogłam spokojnie zasypiać...nawet w najgorsze dni. Nie wyobrażam sobie teraz pozostać bez tego wszystkiego co mi dajesz. Wiem... to egoistyczne...wiem, dlatego przepraszam. Jednak bez Ciebie moje życie nie ma sensu... i nie traktuj tego jako szantaż. Spokojnie nic sobie nie zrobię. Nie chce Cię zranić... chcę żebyś był.

 wystraszyłeś mnie łobuzie
nie rób tego więcej
proszę



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz