środa, 29 kwietnia 2015

. tego chciałam

Jak ja wyglądam?! Okropnie opuchnięte powieki.... bolące gardło....zachrypnięty głos.... Nieźle się urządziłam. Nieźle. Kawa trochę postawiła mnie na nogi ... choć gardło piecze tak samo mocno jak zaraz po przebudzeniu. Wklepałam w zmęczone powieki żel ze świetlikiem lekarskim - niby ma pomoc. efektów jak na razie nie widzę. Mam wrażenie jakby moje pole widzenia zwęziło się o kilka milimetrów. Propozycja ... bardzo ciekawa i dość jednoznaczna. Mam wrażenie, że to tylko po to by uspokoić zmysły i pozwolić odetchnąć spuchniętym powiekom. Nic już nie zrobię - widocznie tak miało być. Wszystko zostało powiedziane.... nie nastawiam się na to, że wróci. Nie liczę na jakiś happy end. Wolę być zaskoczona niż kolejny raz przeżywać to co dzieje się ze mną teraz.
Poranki są znośne. Mimo bolącego gardła i bardziej niż zwykle podkrążonych oczu, czuję się nawet dobrze. Środek dnia .... zwyczajny właściwie. Czymś się zajmę ... z kimś pogadam .... jakoś mija. Najgorsze są popołudnia i wieczory, kiedy zostaję sama. Wiem, że czeka na mnie sporo pracy ... że teksty proszą się o napisanie, jednak w żaden logiczny sposób nie potrafię się zmusić do minuty skupienia się. Rozproszony umysł wędruje po starych ścieżkach, nie dając podążać nowymi. Jednak została rzucona propozycja. I sądzę, że ostateczna. I chyba nie mam co się łudzić. Każde z nas odetchnie .... i nie wiem jak ja... ale mam wrażenie, że lepiej mu będzie beze mnie. Bez zakazów.... bez złośliwych komentarzy i wiecznej kontroli. Jednak nie chcę już nad tym dłużej myśleć....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz