niedziela, 13 listopada 2011

.coś optymistycznego

Własnie wróciłam z popołudniowego spaceru. Ubrałam się szalenie ciepło mimo to zmarzłam tak, że musiałam wracać do domu już po 20 minutach. Zrobiłam kilka zdjęć-oczywiście dodam pod postem. Dobrze mi zrobił ten mroźny spacer. Teraz nie jestem taka senna jak to bywa o tej porze. Zaraz wyłączę komputer i zabiorę się za czytanie książki, do której jakoś nie mogę się ostatnio dobrać.
Ostatnie dwa dni spędziłam poza domem. Jeszcze przed wyjazdem miałam mieszane uczucia co do efektów tego spotkania, jednak na szczęście mogę być już spokojna. Nie wiem jak, nie wiem co się stało, ale jakby spokojniejsza i bardziej optymistyczna się stałam co do pewnych spraw. Nie chcę zapeszać, ale... jest dobrze.





1 komentarz:

  1. uwielbiam makrę;)
    daje na pierwszy plan to co na pierwszy rzut oka jest niezauważalne.

    ale zastanawiam się nad jednym: przerabiasz dodatkowo zdjęcia w komputerze?

    OdpowiedzUsuń