poniedziałek, 11 sierpnia 2014

.wyimaginowany

Nie czuję już zmęczenia. 12 godzinna zmiana bardziej mnie nudzi niż męczy. Właśnie teraz, gdy zostało 2 godziny do końca zmiany, dałabym się porwać na długi spacer - nawet przy tak chłodnej i ponurej pogodzie jak dziś. Pozwoliłabym się zabrać gdzieś, gdzie jeszcze nie byłam, mimo, że na zewnątrz nadchodzi mrok. Jednak nie mam na co liczyć. Żaden wyimaginowany, niezwykle przystojny i domyślny porywacz, nie pojawi się przed budynkiem galerii. Sama więc wybiorę się w tak niezwykle codzienną podróż na dworzec główny PKS.  Może nie będzie to najromantyczniejszy ze spacerów, ale przyjemny zapewne i cichy w swojej wieczornej odsłonie. Kilka minut przed 23, do domu odprowadzą mnie szum trzcin, wilgotny zapach stawu i tykanie koników polnych. Pewnie zmarznę - mam na sobie tylko małą czarną...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz