czwartek, 23 maja 2013

.odsunąłeś się ode mnie bądź mnie od siebie odstawiłeś

Znów milczysz. Zapomniałeś już nawet o sms'ach na dobranoc. Zastanawiam się co zrobiłam źle, że tak łatwo o mnie zapominasz. Czego nie zrobiłam, że tak szybko się wymkasz....sama nie wiem. Czekam jak głupia na jakąś wiadomość, na znak, że żyjesz. Na marnę. Od rana nic. Jeśli nie napisze pierwsza, nie mam co liczyć na wiadomość od ciebie.

Chyba nauczyłeś się żyć beze mnie. Już nie jestem Ci potrzebna cały czas. Tylko czasami z przyzwoitości ( tak myślę ) zadzonisz i zarzucasz mnie wiadomościami z uczelni. Nic o nas. Nic dla nas. 
Boję się dzwonić i pytać o cokolwiek. Boję się, że znów usłysze jak bardzo zmęczony jesteś i że znów nie masz czasu. Wole odpuścić sobie i Tobie, tych schematów powtarzanych codzienie. Przegrałam sama z sobą. Myślałam, że będę potrafiła Cię zmienić. Przegrałam. Pewnie to moja wina. Pewnie to moje wygórowane ambicje.  

Kiedy ostatnio rozmawialiśmy? O nas... kiedy rozmawialiśmy o czymś innym niż pogoda czy uczelnia ? My chyba nie rozmawiamy ze sobą w ogóle. Wymieniamy tylko informacje. To nawet nie jest banalna wymiana zdań. To chyba nie jest normalne. Ale jeśli znalazłeś sobie coś wzamian mnie, jesli coś Ci mnie zastępuję... to i ja muszę znaleźć coś dla siebie. Chyba już powoli gubię się w tym co piszę. A może wcale nie ....

Potrzebujesz wolności i swobody- to zrozumiałe. Ale sam przyzyczaiłeś mnie do tego, że ciągle pisałeś. A teraz taka nagła zmiana. Nie uwierzę nigdy, że stało się to ot tak.

Mam wrażenie, że chcesz uciec na jakiś czas. Oglądać przez całe dnie telewizję, czasami wypić piwko z kolegami, pośmiać się z 'lasek'. Wydaje mi się, że całkowicie pochłonęłą Cię atmosfera studiowania. Kilka godzin na uczelni, grupowo napisane kolowkium ze ściąg, później odpocznek, zabawa i żarty.
Tak mi sie wydaje.

A gdzie w tym wszystkim ja ? Czy zmieniać muszę swoje stanowisko do tych spraw ? Czy przymnkąć mam oczy na rzeczy, które są dla mnie nie do zaakceptowania ? Nie mogę. 
Denerwują mnie głupkowante żarty tych 'samców alfa' co z uczelni jak bydło na pole wybiegają na ulicę. Nie rozumiem ich poczucia humoru, ich zabaw i hierarchi wartości. Wartości ? Czy mają takie ? Nie wiem, może zbyt pochopnie i powierzchownie to oceniam, ale tak to z mojej strony wygląda.

Odsunąłeś się ode mnie bądź mnie od siebie odstawiłeś. 

1 komentarz:

  1. z czasem intensywność kontaktu się zmniejsza, a uczucie niekoniecznie. :) także no, uśmiechnij się :D

    OdpowiedzUsuń