sobota, 11 maja 2013

.cztery ściany

Wymieniam się myślami z odbiciem w lustrze. Chyba wygląda dobrze. To znaczy napewno lepiej niż ostatnio. Wymiana zdań zachodzi bezkonfliktowo, aż niedobrze się robi od tego samego gadania. Głuche ściany wsłuchują opowieści, która pisała się przez cały tydzień. Tak, one zawsze cierpliwie słuchają. Są zawsze moje cztery ściany czerwonego pokoju.

Zielone centymetry kwadratowe pochłaniaja każdy mój cięższy oddech. Od czasu do czasu przetrę je z kurzu co osiadł na liściach. Tylko tyle mogę zrobić w zamian.

Przepijam kawą smutne myśli, co goromadzą się pod powieką. W tle rozpuscza się smętna melodia. Moja aura gdzieś w niej.

Minęło już pół roku. Wciąż nie przeszło. To uczucie pustki i straty . Kolejny bagaż do mojej podróży. Jest coraz ciężej. To nie prawda, że czas leczy rany.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz