środa, 1 marca 2017

.wiatroszczelnie

Z dnia na dzień coraz bardziej tęsknię za swoją dawną ja. Zupełnie nie wiem jak to się stało. Miałam tyle pomysłów na życie i tyle siły by je realizować. A teraz straciłam zupełnie wszystko. Zgubiłam między palcami, gdzieś na spacerze z psem....wszystko zginęło. Stałam się kiepską podróbką samej siebie. Jedyne co mi zostało to odpowiedź na każde zadane mi pytanie i niewyparzony język.

Słońce nieśmiało wygląda zza chmur. Czekam już jakiś czas aby pokazało się w całej okazałości, jednak szare, naburmuszone chmury nie dają za wygraną. Chyba nie pozostaje mi nic innego jak ubrać się wiatroszczelnie, zabrać koc, piłkę i wodę dla psa i przejść się na wybieg dla futrzanek.

Godzina w lesie dobrze mi zrobi. Przewietrzę umysł i może znajdę porozrywane gdzieś resztki siebie na gałęziach zmarzniętych jeszcze drzew.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz