poniedziałek, 18 stycznia 2016

.zamknąć oczy

Dawno mnie to nie było. Bardzo dużo rzeczy się zmieniło. Ciągła gonitwa za czymś co pewnie takiego zachodu nie jest warte. Sto tysięcy myśli, wątpliwości i rozterek. Ciągłe zmęczenie, niepewność i strach. To mija. I czuję jak powoli wszystko zaczyna się układać w sensowną całość. Luty zapowiada się całkiem przyjemnie. Zanim jednak pozwolę sobie zapomnieć o reszcie świata i dam porwać się przyjemności, jeszcze kilka ciężkich wyzwań. Sesja i otwarcie sklepu. To chyba dwie najgorsze rzeczy. Jednak mam dużą motywację by wszystko zrobić w terminie.
Zmęczona jestem po ostatnich trzech tygodniach. Zmęczona, szara na twarzy i niewyraźna. Jednak w tym wszystkim jest on i to wszystko co jeszcze jakoś trzyma mnie przy życiu. Właściwie tylko dla niego mam ochotę jeszcze zastanawiać się nad doborem lakieru do paznokci i pudrować twarz kilka razy dziennie by przy nim wyglądać dobrze. Jeszcze chyba nie do końca zdaję sobie sprawę, że go mam - i że to wszystko jest całkiem na serio, Jeszcze pamiętam jak niedawno walczyłam o to "serio" a teraz gdy jest to na wyciągnięcie ręki, nie do końca potrafię uwierzyć. Wiem jedno - znów się przy nim uśmiecham ... i nawet polubiłam zmarszczki na mojej twarzy jakie zostają mi po spotkaniu z nim .Chciałabym mieć go na wyłączność.... cały czas dla siebie. I w domu, żebym miała pewność, że na mnie czeka....że jest i będzie. Mieć pewność - tak niewiele, a jednak. Już jeden etap mam za sobą. Wiem, że go chcę i chcę z nim być. Teraz drugi - zamknąć oczy i pozwolić mu się poprowadzić ....

2 komentarze:

  1. Facet to wielkie oparcie dla kruchych istot jakimi jesteśmy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. oparcie w złych i dobrych chwilach...

    OdpowiedzUsuń