niedziela, 3 marca 2013

. z kim ?

Czasami dziwię się, że sobie na to pozwalam. Przecież nigdy nie tolerowałam takiego zachowania. Zawsze drażnił mnie ten lekki stan ducha, brak jakiejkolwiek przyzwoitości i instynktu samozachowawczego. I wdarło się to do mojego życia. Jak mogłam tego nie zauważyć[!]...a może wcale nie chciałam tego widzieć...[?]. Nie wiem co mam teraz zrobić. Coraz bardziej drażni mnie ten stan a nie czuję bym mogła ingerować w życie inne niż moje, choć dotyczy to w pewnym stopniu mnie. Coraz częściej zastanawiam się jak tłumaczyłam sobie te sytuacje, te słowa i działania, które mi się nie podobały. Czym zasłaniałam sobie oczy, żeby nie widzieć tego co działo sie tuż obok. Zastanawiam się, bo być może to tylko ja i moje chora ambicja dążenia do perfekcjonizmu, do czegoś więcej niż można mieć. Nie lubię sie ograniczać i nie lubię ludzi ograniczonych. Pociągały mnie zawsze osoby z zaplątaną osobowością, niecodziennymi zainteresowaniami. Z ludźmi pragnącymi czegoś ponad ...czegoś więcj niż tylko to co w zasięgu ręki.... z takimi ludźmi starałam się przebywać. A teraz....teraz moje otoczenie jest tak bardzo przewidywalne. Nie zachwycam się już nikim...nikt mnie już nie inspiruje. Sama dla siebie stałam się obiektem zainteresowania. Czasami mam ochotę porozmawiać o przyszłości ... ale nie tej różowej... lecz o tej realnej. Z kim porozmawiać mam o ludziach, których mijam na ulicy... komu mam opowiedzieć o tym jak bardzo boli mnie serce gdy widzę bezdomnego psa. Kto tak jak ja w deszczowy dzień wyjdzie na spacer... ? .... Próbuję odnaleźć choć namiastkę tych relacji, które kiedyś znałam. Jednak brakuje mi ludzi... brakuje mi choć jednej osoby... naprawdę zaczyna brakować mi siebie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz