czwartek, 30 lipca 2015

.przeżyłam noc

Zaczęłam się modlić. To daje mi poczucie bezpieczeństwa i wyciszenia. Może to tylko wyrzuty sumienia albo zwyczajne zagubienie. W nocy gdy jestem już sama ze sobą - zaczynam się modlić. I nie wiem o co proszę ... bądź w jakiej intencji to robię. Po prostu czuję, że bez tego nie zasnę spokojnie. Coś się zmienia. I czuję, że nadchodzą duże zmiany. A może tą zmianą ma być stabilizacja? Im bardziej staram się być spokojna tym mocniej czuję, że się gubię. Staram się patrzeć na każdy swój kolejny krok, by tylko nie popełnić żadnego błędu. 
Zasypiam z telefonem na poduszce. Zasypiam z poczuciem, że noc wcale nie da mi wytchnienia. Noc stała się synonimem niepewności i strachu. Nerwowo rozdrapuję skórki wokół paznokci .... rano będą szczypać na znak, że przeżyłam noc.
Pozbywam się wyrzutów sumienia, że jestem i chcę się uśmiechać. Jednak to nie przychodzi tak łatwo. Jak pomóc komuś, kiedy to ja sama czuję, że potrzebuję pomocy - wytchnienia. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz