sobota, 11 października 2014

.bakaliowe

Pierwsze kserówki leżą na biurku. Dwa pliki pdf, czekają na przeczytanie. Jeszcze dwie książki z biblioteki zalegają na półce - już dawno powinnam je oddać. Ale jakoś.... nie mogę, nie chce.... po prostu nie wiem.
Coś tam zrobiłam... popchnęłam do przodu listę zadań.... jednak dzień się kończy, a ja czuję, że nie zrobiłam niczego co sprawiłoby, że poczułam się choćby odrobinę lepiej. Może skoczę po lody bakaliowe... filmowy czy też nie, sposób na smutki i wszelkie dołki, może pomoże i mnie.....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz