poniedziałek, 22 kwietnia 2013

.bezsenne

Po raz kolejny formatuję mojego biednego pendrive'a. Jakiś złośliwy wirus wdziera się gdzie tylko popadnie. Stęskniony jamnik leży na moim łóżku i pilnuje, żebym dzisiaj już nigdzie nie wychodziła. Mój W. siedzi jeszcze na uczelni i rysuje jakieś domki, dachy czy co tam jeszcze wykładowcy do głowy przyjdzie. Niby takie kolokwium czy coś. Nie mam ostatnio głowy do zapamiętywania... czegokolwiek. Dlatego ostatnio noszę ze sobą 'magiczny zeszycik' (tak nazywam kalendarzyk :P) i zapisuję w nim wszystko o czym powinnam normalnie pamiętać.

Właśnie przyszedł sms. Od W. Wraca już do domu. Najlepiej gdyby wracał do mnie. Za każdym razem, po każdym kolokwium, zawsze. Robiłabym mu jakąś dobrą kolację. Dała całusa na przywitanie. Noce nie byłyby już tak bezsenne.

W głowie miałam całkiem dobry plan tego co zrobię jak wrócę do domu z uczelni. Po części (tej mniejszej) udało mi sie go zrealizować. W sumie dzień jeszcze się nie skończył, ale z upływem czasu coraz bardziej czuję, że chce mi się spać. Dodatkowo przeziębienie wpycha mnie pod koldrę. Nie moge odmówić.

Z niecierpliwością czekam na zdjęcia z sobotniego 'koncertu'. Z tego co widziałam, to całkiem sensowne wyszły, dlatego nie mogę się doczekać.
Co do zdjęć, to sama chętnie bym jakieś zrobiła. Tak dawno nie miałam w rękach swojego canona.....
Ale ten czas tak ostatnio biegnie, że nie mogę znaleźć dla siebie więcej niż 7 godzin w nocy (co oczywiście przesypiam). Na szybko wszystko smakuje gorzej.

Nie wspomnę już o tym jak bardzo brakuje mi W. (chyba właśnie wspominam). Marzy mi się poleżeć beztrosko na kocu gdzieś daleko od miejskiego szumu. Majówki mi trzeba.... majówki !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz