Wróć. Umieram tu. Bez Ciebie. Wczorajszych słów resztki zbieram...mów Ty do mnie mów.
Zgubiłam znów. Twój zapach znikł gdzieś w drzwiach...gdy wychodziłeś. Przegrywam z nią. Tylko cienie po mnie samej. Próbuję żyć.
Wróć.
Chciałabym oddychać ciepłem Twego ciała. Biciem serca kolejny oddech łapać. Układam z Twoich słów mój świat. Dzień i noc. Na zawsze . Tylko Ty. Tak bardzo chcę czuć Cię przez sen.
Zostań dziś na dłużej. Zostań już. Na zawsze.
Zapominam by zasnąć. I znów przychodzi kolejny dzień. Ubieram się w garstkę słów. Nic więcej. Tylko Ty...tylko mój. Znów dzień bezczelnie woła mnie. Samą siebie próbuję grać. Znów biegnę przed siebie. Po omacku i na oślep do Ciebie uciec chcę.
Zgubiłam znów. Twój zapach znikł gdzieś w drzwiach...gdy wychodziłeś. Przegrywam z nią. Tylko cienie po mnie samej. Próbuję żyć.
Wróć.
Chciałabym oddychać ciepłem Twego ciała. Biciem serca kolejny oddech łapać. Układam z Twoich słów mój świat. Dzień i noc. Na zawsze . Tylko Ty. Tak bardzo chcę czuć Cię przez sen.
Zostań dziś na dłużej. Zostań już. Na zawsze.
Zapominam by zasnąć. I znów przychodzi kolejny dzień. Ubieram się w garstkę słów. Nic więcej. Tylko Ty...tylko mój. Znów dzień bezczelnie woła mnie. Samą siebie próbuję grać. Znów biegnę przed siebie. Po omacku i na oślep do Ciebie uciec chcę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz