Stracony. Cały dzień przespałam. Pod kocem na miękkich poduszkach. Stracony ?! ..może nie do końca. Może właśnie tego potrzebowałam. Zanurzyć się we śnie bez pamięci. Co jakiś czas z sennego marazmu wyrywał mnie sms od Niego. Ciągle nade mną czuwał. Jak mój osobisty anioł stróż.
Dziwny ten dzisiejszy dzień. Chyba chcemy, żeby się zakończył. O tak, Ty ciągle zdenerwowany.Nie potrzeba Ci przecież tyle nerwów. Masz na głowie tyle obowiązków i jeszcze ja zatruwam Ci spokój. Dlatego, nie będę już marudzić jak to niewyspana czy zmarznięta jestem. Pora się opamiętać. Póki na to czas. Póki jeszcze tu jesteś. Tak, wiem- nie zostawisz mnie. Jednak każdy ma jakieś granice wytrzymałości. Nie chcę być zatem ta, które je przekroczy.
Jest 21,30. Wracasz do domu. Zmęczony. Jest wieczór a ja dopiero się budzę...jeszcze cała we śnie. Nie potrafię się uspokoić. Coś wewnątrz mnie ciągle krzyczy. Nadaremnie. Stoję w miejscu. Nie potrafię ruszyć. Zgubiłam gdzieś swoje miejsce na ziemi. Mój charakter już nie tak wyrazisty jak kiedyś zmieszał się z chłodną mgłą. Niewyraźna, zwyczajna...szara. Chcę znów ze zmęczenia zasypiać w pks w drodze do domu...
Dziwny ten dzisiejszy dzień. Chyba chcemy, żeby się zakończył. O tak, Ty ciągle zdenerwowany.Nie potrzeba Ci przecież tyle nerwów. Masz na głowie tyle obowiązków i jeszcze ja zatruwam Ci spokój. Dlatego, nie będę już marudzić jak to niewyspana czy zmarznięta jestem. Pora się opamiętać. Póki na to czas. Póki jeszcze tu jesteś. Tak, wiem- nie zostawisz mnie. Jednak każdy ma jakieś granice wytrzymałości. Nie chcę być zatem ta, które je przekroczy.
Jest 21,30. Wracasz do domu. Zmęczony. Jest wieczór a ja dopiero się budzę...jeszcze cała we śnie. Nie potrafię się uspokoić. Coś wewnątrz mnie ciągle krzyczy. Nadaremnie. Stoję w miejscu. Nie potrafię ruszyć. Zgubiłam gdzieś swoje miejsce na ziemi. Mój charakter już nie tak wyrazisty jak kiedyś zmieszał się z chłodną mgłą. Niewyraźna, zwyczajna...szara. Chcę znów ze zmęczenia zasypiać w pks w drodze do domu...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz