Wróciłam. Zaraz zabiorę się za pracę. Tylko jeszcze chwilkę popatrzę w ścianę. Za kilka sekund zejdę na dół po kawę.... i znów będzie wszystko 'w porządku'.
Gdyby ktokolwiek mógł to zrozumieć - ale to niemożliwe.
Czuję się wyprana z emocji. Z zakłopotania przechodzę w obojętność przez złość aż do pozornej bezradności.
Dużo szczęścia na gruncie nieszczęścia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz