Niby wszystko jest OK, jednak czegoś mi brak. Cięgle jakaś myśl przebiega mi przez głowę nie dając się uchwycić. Bezsensowny jest ten stan. Rozkojarzona, poddenerwowana...zmęczona. Wszystko nabiera zawrotnego tempa. O dziwo nie wypadłam jeszcze z gry. Czuję, że jestem tam gdzie być powinnam. Jednak czegoś mi brak. Z jednej strony spokój, jakby wszystko już zostało powiedziane, z drugiej zaś tyle niedomówień. Nie zastanawiam się, nie rozmyślam. Nie widzę w tym sensu. Na razie przynajmniej. Robię rzeczy pod wpływem chwili, podejmuje decyzja- ot tak. Nie ma wypisywania na kartce "za i przeciw". Bo po co...? Żeby przekonać się, że jednak to nie najlepszy pomysł...? Coś niesie ze sobą nadchodząca mroźna zima. Coś więcej niż mroźne poranki i szron na gałęziach. Czekam zatem ...na wszystko co ma się wydarzyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz