piątek, 4 listopada 2011

.czegoś mi brak

Niby wszystko jest OK, jednak czegoś mi brak. Cięgle jakaś myśl przebiega mi przez głowę nie dając się uchwycić. Bezsensowny jest ten stan. Rozkojarzona, poddenerwowana...zmęczona. Wszystko nabiera zawrotnego tempa. O dziwo nie wypadłam jeszcze z gry. Czuję, że jestem tam gdzie być powinnam. Jednak czegoś mi brak. Z jednej strony spokój, jakby wszystko już zostało powiedziane, z drugiej zaś tyle niedomówień. Nie zastanawiam się, nie rozmyślam. Nie widzę w tym sensu. Na razie przynajmniej. Robię rzeczy pod wpływem chwili, podejmuje decyzja- ot tak. Nie ma wypisywania na kartce "za i przeciw". Bo po co...? Żeby przekonać się, że jednak to nie najlepszy pomysł...? Coś niesie ze sobą nadchodząca mroźna zima. Coś więcej niż mroźne poranki i szron na gałęziach. Czekam zatem ...na wszystko co ma się wydarzyć.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz