Chyba powoli wracam do formy. Nie jest mi już tak bardzo zimno i głowa nie jest tak bardzo ciężka jak wczoraj. Oczy mam już niby bardziej weselsze. Może z jamnikiem na spacer się przejdę ...jest piękna pogoda. Ubiorę się ciepło, zabiorę czapkę..szalik...rękawiczki (?). Jamnik na pewno się ucieszy. Szkoda przesiedzieć kolejny dzień w domu....szkoda słońca i tego nowego powietrza.
Zanim jednak ruszę się gdziekolwiek to zastanowię się ewentualnie nad jakimś śniadankiem. Wypadałoby cokolwiek zjeść, żeby mnie jamnik na smyczy do domu nie ciągnął. Z drugiej strony wyglądałoby to całkiem komicznie :)
Pięć minut temu zakomunikowałam jamnikowi, że idziemy na spacer. A ten jak zwykle zaczął się wierzgać na podłodze i skakać z radości, jednak po kilku chwilach euforia minęła...teraz siedzi na łóżku i robi codzienną toaletę ! No tak dziś niedziela... trzeba dobrze wyglądać gdyby jakaś sunia rzuciła na niego okiem :)
Swoją drogą ja też nie wyglądam dzisiaj najgorzej. Chyba potrzebowałam poleniuchować bezkarnie w łóżku.
Wczoraj udało mi się cyknąć kilka fotek.... chcecie zobaczyć ?
Wyskoczyłam na chwilkę na taras żeby się ogrzać w słońcu i jakoś tak przy okazji złapałam migawką kwiatuchy. W planach miałam pierwszą wiosenną sesję , ale nie znalazłam nikogo na zdjęcia, poza tym sama się rozłożyłam. Więc idea wciąż w głowie czeka na realizację.
Kawa się skończyła. Wypadało by coś zjeść. Chociaż wolałabym chodzić głodna aż do obiadu , żeby tylko nie konfrontować się z "reszta domowników". Dlatego też spacer jest doskonałym rozwiązaniem. Godzinka spokoju...daleko od tej toksycznej atmosfery.
Mam ochotę posłuchać czegoś... tu i teraz... ale czegoś, co nastroi mnie pozytywnie na resztę dnia..
Chyba już wiem ....
Zanim jednak ruszę się gdziekolwiek to zastanowię się ewentualnie nad jakimś śniadankiem. Wypadałoby cokolwiek zjeść, żeby mnie jamnik na smyczy do domu nie ciągnął. Z drugiej strony wyglądałoby to całkiem komicznie :)
Pięć minut temu zakomunikowałam jamnikowi, że idziemy na spacer. A ten jak zwykle zaczął się wierzgać na podłodze i skakać z radości, jednak po kilku chwilach euforia minęła...teraz siedzi na łóżku i robi codzienną toaletę ! No tak dziś niedziela... trzeba dobrze wyglądać gdyby jakaś sunia rzuciła na niego okiem :)
Swoją drogą ja też nie wyglądam dzisiaj najgorzej. Chyba potrzebowałam poleniuchować bezkarnie w łóżku.
Wczoraj udało mi się cyknąć kilka fotek.... chcecie zobaczyć ?
Wyskoczyłam na chwilkę na taras żeby się ogrzać w słońcu i jakoś tak przy okazji złapałam migawką kwiatuchy. W planach miałam pierwszą wiosenną sesję , ale nie znalazłam nikogo na zdjęcia, poza tym sama się rozłożyłam. Więc idea wciąż w głowie czeka na realizację.
Kawa się skończyła. Wypadało by coś zjeść. Chociaż wolałabym chodzić głodna aż do obiadu , żeby tylko nie konfrontować się z "reszta domowników". Dlatego też spacer jest doskonałym rozwiązaniem. Godzinka spokoju...daleko od tej toksycznej atmosfery.
Mam ochotę posłuchać czegoś... tu i teraz... ale czegoś, co nastroi mnie pozytywnie na resztę dnia..
Chyba już wiem ....
Musisz wierzyć, że to może się zdarzyć,
bo przecież gdzieś tam jest
ktoś kto też w to wierzy.
bo przecież gdzieś tam jest
ktoś kto też w to wierzy.
nie za bardzo lubię polskie piosenkarki, ale ta piosenka jest nawet nawet... musisz wierzyć.. niezły tekst..
OdpowiedzUsuńU mnie też krokusy gdzie popadnie! Takie śliczne wiosenne kolorki ^^