sobota, 22 października 2011

.z nowym bagażem doświadczeń

Powoli wracam. do zdrowia, na uczelnie i do punktu wyjścia. Niestety musiałam pofatygować się do lekarza po antybiotyk, który powoli stawia mnie na nogi. Tak czy owak jutro ostatni dzień grzania dupy w domu. Od poniedziałku "welcome AJD" ! Wniosek złożony. Mam nadzieję, że to koniec biegania z papierami. Miejmy teraz nadzieję, że wszystko pójdzie ok. (Na coś do cholery chyba stałam w kolejce dwa dni pod rząd!). Wczoraj wreszcie mogłam spotkać się z moim szczęściem! Och, tak bardzo mi go brakowało! Dopiero wczoraj to sobie uświadomiłam, dopiero wtedy kiedy mogłam mieć go już na wyciągnięcie ręki. Wnioskuję, że ma on jakieś cudowne właściwości lecznicze, gdyż w zestawieniu z z antybiotykiem niemal od razu stawia na nogi ! ;) Jakby nie patrzeć stuknęło na 5 miesięcy :*
Co do punktu wyjścia, to mam na myśli fakt iż odchodzę z "pracy". Niestety. Oczywiście wiedziałam, że nie bedzia łatwo, ale działanie moje i decyzja o podjęciu współpracy była uzasadniona potrzebą finansową. Teraz nic się w tej kwesti nie zmieniło. Jednak nie pozwolę by traktowano mnie poniżej moich kwalifikacji i starań. Dlatego też, muszę zrezygnować. Nic za wszelką cenę. Nic ze ceną mojego zdrowia. Od jutra szukam nowego zajęcia.
Mam ochotę na zdjęcia. O tak! Od dawna już nie miałam okazji popracować z "modelką" na takiej mojej "sesji". Mam kilka nowych ciekawych twarzy na uczelni. Może uda mi się namówić jakąś na współpracę ?! Warto spróbować ! :) Muszę trochę odżyć i znów złapać wiatr w skrzydła. Trochę straciłam pewności siebie. Zaczynam znów pracować nad sobą. Tym razem z nowym bagażem doświadczeń.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz